Pozew przeciw ks. Longchamps de Bérier nie zastąpi dyskusji o in vitro

Stowarzyszenie skupiające rodziców dzieci poczętych metodą in vitro rozważa pozwanie ks. prof. Franciszka Longchamps de Bérier, za jego wypowiedź, że u dzieci poczętych metodą in vitro może występować dodatkowa bruzda.

Publikacja: 28.02.2013 17:08

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Wypowiedź wywołała poruszenie i podział wśród publicystów, a sam ksiądz przeprosił, jeśli ktoś poczuł się urażony dyskusją na temat wad genetycznych.

Taki pozew nie ma jednak (poza medialnymi) żadnych szans. Dlaczego?

Ksiądz powołał się na opinie i badania, które cytował, cytowania nie zwalnia jednak z odpowiedzialności za wypowiedź. Nie ma też wątpliwości, że słowa, że dzieci poczęte metodą in vitro zapadają na różne choroby genetyczne, i są lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro, bo ma dodatkowa bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych, są wypowiedziami o faktach. Można więc weryfikacji ich prawdziwość. Aby  jednak pozew o ochronę dóbr osobistych był skuteczny powód musiałby wykazać, że naruszają one jego dobra.

Zdaniem adwokata Krzysztofa Czyżewskiego, zajmującego się taką tematyką, wypowiedź księdza przypisuje dzieciom in vitro jakieś defekty wady (słabości), skazę, jakieś negatywne cechy. To może uderzać w ich dobra osobiste, a część ludzi może negatywnie się nastawiać do dziecka in vitro, rodzicie mogą chcieć izolować dziecko od dziecka in vitro. Jednak powód musiałoby wykazać, że z powodu tej wypowiedzi doznał tego rodzaju przykrości — dodaje adwokat.

Z drugiej strony pozwany (ksiądz) mógłby wykazywać brak bezprawności w jego wypowiedzi: powoływać się na gorącą publiczną debatę, ważny społecznie temat. Ważne byłoby tu kogo opinię powoływał, na ile była dla niego wiarygodna i czy niczego nie przekręcił ani nie koloryzował.

Dodajmy, że naruszenie dóbr osobistych może być jednak legalne, prawnie dopuszczalne. 12 bm. warszawski Sąd Apelacyjny przyznał, że doszło do naruszenia godność i wolność religijnej Shamindera Puri, obywatela brytyjskiego pochodzenia hinduskiego, od którego Straż Graniczna na Okęciu kilkakrotnie żądała zdejmowania turbanu. Nie uzasadnia to jednak przyznania mu ochrony, gdyż działania funkcjonariuszy były legalne.

Ale największą przeszkodą na jaką taki trafiłby taki pozew byłby brak tzw. legitymacji czynną po stronie stowarzyszenia. Stowarzyszenie z natury nie jest w stanie doznać tego rodzaju naruszeń, które mogłyby dotknąć dziecko.

Pokazuje to niedawny wyrok (prawomocny)  w sprawie z udziałem „Rzeczpospolitej", która dotyczyła zamieszczonego w czerwcu 2009 r. rysunku satyrycznego Andrzeja Krauze na którym przedstawiono urzędnika udzielającego ślubu dwóm mężczyznom, a obok mężczyznę z kozą na sznurku. Mówił on do zwierzęcia: „Jeszcze tylko ci panowie wezmą ślub i zaraz potem my !".  Kilka dni później ukazał się zaś tekst ("Rewolucja homoseksualna") o podobnej wymowie. Pozew złożyły dwie osoby wspierane przez organizacje broniące praw homoseksualistów twierdząc, że publikacje naruszają ich dobra osobiste, i zażądały przeprosin.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił ich pozew: — Uznanie danej wypowiedzi za oburzającą i nieakceptowalną nawet przez znaczną grupę społeczną nie wystarcza do zastosowania sankcji w postaci normy chroniącej dobra osobiste jednostki — powiedział w  uzasadnieniu wyroku Andrzej Sterkowicz. — Sędzia dodał, że publikacje gazety musiałby "wyraźnie wskazywać" na osoby powodów, aby doszło do naruszenia ich dóbr.

- Kwestia braku legitymacji powodów była w tej sprawie kluczowa - mówi adwokat Barbara Kondracka, pełnomocnik "Rz"

Poza przeszkodami formalnymi są też zasadnicze zastrzeżenia co do sądowej formy rozstrzygania takich sporów.

Zdaniem prof. Bogudara Kordasiewicza, specjalisty w sprawach mediów i prasy, sąd nie jest arbitrem elegancji, i nie każda nieprzemyślana czy kontrowersyjna wypowiedź powinna być przedmiotem procesu sądowego.

Wypowiedź wywołała poruszenie i podział wśród publicystów, a sam ksiądz przeprosił, jeśli ktoś poczuł się urażony dyskusją na temat wad genetycznych.

Taki pozew nie ma jednak (poza medialnymi) żadnych szans. Dlaczego?

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"