Reklama

Pietryga: Zakazana kominiarka nie załatwi sprawy

Publikacja: 15.11.2013 15:10

Pietryga: Zakazana kominiarka nie załatwi sprawy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Ogłoszony chóralnie tuż po burdach na "marszu 11 Listopada" pomysł wprowadzenia zakazu zasłaniania twarzy podczas manifestacji- został podniesiony do rangi antidotum na zamieszki i akty chuligańskie podczas tego rodzaju imprez

Pomysł ów poparli wszyscy: większość partii politycznych, prawnicy, specjaliści od bezpieczeństwa i służb. Wydaje się, więc, że po uchwaleniu odpowiednich zmian przez Sejm, problem chuligaństwa podczas marszów i zgromadzeń zostanie ostatecznie rozwiązany.

Ale czy na pewno? Czy nie jest trochę tak, że ludzie odpowiedzialni za to co się zdarzyło, chcą mieć ten problem, i jego konsekwencje po prostu za sobą.

Idę o zakład, że zakaz  zasłaniania twarzy niczego nie rozwiąże, i  do podobnej sytuacji dojdzie najpóźniej za rok. Bo chuligani gdzieś mają już dziś obowiązujące prawo i niesione nim zakazy, jak np. ten dotyczący używania materiałów pirotechnicznych podczas zgromadzeń.

Czy ustawowy zakaz zmusi ich do tego, aby  tego dnia, w którym wybierają się na burdę zrezygnowali z kominiarek. To złudne.

Reklama
Reklama

Szybka, medialna zmiana prawa niczego nie załatwi. Rząd i władze stolicy, bo to na nich spoczywa  odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli poza deklaracjami zrobiły niewiele. Czy była analiza błędów, wnioski, konsekwencje dla ludzi, którzy chyba coś zaniedbali.

Nie. Było poklepanie po plecach szefa MSW przez premiera, i słowa o pełnym zaufaniu mimo, że to podległe mu służby dały się zdradziecko podejść od tyłu chuliganom atakującym ambasadę.

Czy wyciągnięto konsekwencje wobec urzędników ratusza, którzy zatwierdzali trasę marszu. A czy ktoś poprosił o wyjaśnienia komendanta policji. Przecież bo trzech latach burd podczas "11 Listopada" gołym okiem widać, że policja nie ma żadnej strategii, jak radzić sobie z zamieszkami podczas dużych imprez. Jest za to swoisty eksperyment. W zeszłym roku armia zamaskowanych policjantów, wspierana oddziałami prewencji,  szła prawie przy każdym uczestniku manifestacji, co było zresztą jednym z powodów wybuchu zamieszek. W tym roku policja już nie była widoczna, schowana gdzieś tam w zakamarkach ulic.

Gdzie w tym wszystkim jakaś strategia, myśl poparta  wiedzą i doświadczeniem ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo?

Może  jednak przyszedł czas, aby zamiast ogłosić chóralnie pomysł "zakazu kominiarek", odpowiedzialni ludzie usiedli do stołu wyciągnęli wnioski i przyjęli jakaś strategię, może warto  sięgnąć po doświadczenia zagraniczne.

Czy naprawdę zneutralizowanie grupy kilkuset chuliganów, którzy zakłócają wielotysięczną, pokojową manifestację jest wyzwaniem ponad siły?

Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz: Kto obroni wolność słowa w sieci?
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama