Trwa w Polsce debata na temat studiów prawniczych, poświęcona głównie kwestii pożądanego czasu ich trwania. Wszelkie pomysły skrócenia studiów poniżej pięciu lat okładane są przez ich przeciwników coraz bardziej wymyślnymi epitetami i okraszane mniej lub bardziej przystającymi paralelami.
Koszt alternatywny
Tymczasem trzeba sformułować inne pytanie, niż się zadaje w tej debacie. Ważny jest bowiem koszt alternatywny każdego z rozważanych modeli. W ekonomii koszt alternatywny danego dobra to ilość innego dobra, którą trzeba poświęcić, aby możliwe było uzyskanie (wytworzenie) dodatkowej jednostki tego pierwszego. Innymi słowy, koszt alternatywny to koszt potencjalnie utraconych możliwości.
Co to oznacza na gruncie postawionej kwestii? Studiowanie przez pięć lat oznacza zaangażowanie czasu i zasobów w określony sposób. Pytanie tylko, czy optymalne. Jest to pytanie, które można zaadresować zarówno do studenta, jak i do całego systemu. Czy student korzystający przez pięć lat z oferty edukacyjnej polskiego wydziału prawa dokonuje inwestycji czasowej o maksymalnej stopie zwrotu? Jeśli – jak nierzadko bywa – student ów dodatkowo opłaca czesne, to czy kupuje adekwatną do ceny jakość nauczania i egzaminowania? Czy środki (czy to prywatne, czy publiczne) wydatkowane na ofertę edukacyjną są możliwie najrozsądniej wydane? Czy system finansowania nauki i dydaktyki na studiach prawniczych premiuje jakość? Czy istnieją wreszcie odpowiednie instrumenty oraz procedury weryfikacji i egzekwowania tej jakości?
Te pytania stawiane są za rzadko. To po części zrozumiałe w systemie, w którym koszt finansowania edukacji wyższej często nie jest oczywisty.
W Stanach Zjednoczonych, w których najlepsze uniwersytety pobierają wysokie czesne, czyli pieniądze pochodzą bezpośrednio od studentów – konsumentów oferty edukacyjnej, pytanie o koszt alternatywny narzuca się samo. I tam właśnie, gdzie studia prawnicze trwają zasadniczo trzy lata (a chyba żaden z obrońców obecnego modelu studiów prawniczych w Polsce nie porwie się na ryzykowną tezę o generalnej wyższości polskiego modelu edukacji prawniczej nad amerykańskim), dyskutuje się o ich ewentualnym skróceniu, właśnie z uwzględnieniem kosztów alternatywnych.