Ile kosztują studia prawnicze

Czy student korzystający przez pięć lat z oferty edukacyjnej polskiego wydziału prawa dokonuje inwestycji czasowej ?o maksymalnej stopie zwrotu? – pyta adwokat Arkadiusz Radwan.

Aktualizacja: 21.01.2014 13:30 Publikacja: 21.01.2014 13:16

Arkadiusz Radwan

Arkadiusz Radwan

Foto: materiały prasowe

Red

Trwa w Polsce debata na temat studiów prawniczych, poświęcona głównie kwestii pożądanego czasu ich trwania. Wszelkie pomysły skrócenia studiów poniżej pięciu lat okładane są przez ich przeciwników coraz bardziej wymyślnymi epitetami i okraszane mniej lub bardziej przystającymi paralelami.

Koszt alternatywny

Tymczasem trzeba sformułować inne pytanie, niż się zadaje w tej debacie. Ważny jest bowiem koszt alternatywny każdego z rozważanych modeli. W ekonomii koszt alternatywny danego dobra to ilość innego dobra, którą trzeba poświęcić, aby możliwe było uzyskanie (wytworzenie) dodatkowej jednostki tego pierwszego. Innymi słowy, koszt alternatywny to koszt potencjalnie utraconych możliwości.

Co to oznacza na gruncie postawionej kwestii? Studiowanie przez pięć lat oznacza zaangażowanie czasu i zasobów w określony sposób. Pytanie tylko, czy optymalne. Jest to pytanie, które można zaadresować zarówno do studenta, jak i do całego systemu. Czy student korzystający przez pięć lat z oferty edukacyjnej polskiego wydziału prawa dokonuje inwestycji czasowej o maksymalnej stopie zwrotu? Jeśli – jak nierzadko bywa – student ów dodatkowo opłaca czesne, to czy kupuje adekwatną do ceny jakość nauczania i egzaminowania? Czy środki (czy to prywatne, czy publiczne) wydatkowane na ofertę edukacyjną są  możliwie najrozsądniej wydane? Czy system finansowania nauki i dydaktyki na studiach prawniczych premiuje jakość? Czy istnieją wreszcie odpowiednie instrumenty oraz procedury weryfikacji i egzekwowania tej jakości?

Te pytania stawiane są za rzadko. To po części zrozumiałe w systemie, w którym koszt finansowania edukacji wyższej często nie jest oczywisty.

W Stanach Zjednoczonych, w których najlepsze uniwersytety pobierają wysokie czesne, czyli pieniądze pochodzą bezpośrednio od studentów – konsumentów oferty edukacyjnej, pytanie o koszt alternatywny narzuca się samo. I tam właśnie, gdzie studia prawnicze trwają zasadniczo trzy lata (a chyba żaden z obrońców obecnego modelu studiów prawniczych w Polsce nie porwie się na ryzykowną tezę o generalnej wyższości polskiego modelu edukacji prawniczej nad amerykańskim), dyskutuje się o ich ewentualnym skróceniu, właśnie z uwzględnieniem kosztów alternatywnych.

Potrzebna jest dyskusja

Kiepska jakość oferty edukacyjnej – co niestety nierzadko jest faktem – ma również swój istotny koszt społeczny. Problemem jest także liczebność studentów oraz model organizacji prawniczych fakultetów; studia masowe mają swój koszt alternatywny – czy są one większą wartością niż, nomen omen, alternatywny wobec nich model studiów elitarnych?

Nie deklaruję się jako zwolennik skracania studiów prawniczych w Polsce. Opowiadam się natomiast za uczciwą, rzeczową i wolną od demagogii dyskusją.

Punktem wyjścia do takiej dyskusji powinno być oczywiście właściwe postawienie pytań. A pytanie, które powinni stale zadawać sobie wszyscy piastunowie funkcji związanych z kształtowaniem prawniczego curriculum, brzmi: czy koszt alternatywny aktualnie oferowanego modelu nie jest wyższy niż uzysk z jego utrzymania? I nie chodzi tutaj wcale o koszt zredukowany do wąsko ujmowanego, szybkiego przeliczenia na pieniądze praktycznych umiejętności prawniczych.

Formatywny wymiar studiów wyższych – również w sferze etycznej i ogólnorozwojowej – jest nie do przecenienia (co nie oznacza, że nie jest do wycenienia). Pytanie tylko, czy i w jakich dawkach polskie wydziały prawa takie formatywne doświadczenie swoim studentom rzeczywiście oferują.

Daleko ?od demagogii

Na koniec przestrzegam raz jeszcze przed uciekaniem się przez przeciwników dyskusji nad czasem trwania studiów prawniczych w Polsce do argumentów demagogicznych czy zgoła fałszywych. Jeśli argumenty takie formułują nauczyciele akademiccy, sprzeniewierzają się sprawie, o którą walczą.

U bardziej wyrobionego czytelnika łatwo mogą bowiem wzbudzić refleksję, że jeśli studia prawnicze mają być czasem ekspozycji takich poglądów, to może lepiej byłoby skrócić do minimum okres narażania studentów na obcowanie z nimi.

Autor jest prezesem Instytutu ?Allerhanda i of counsel w KKG ?Kubas Kos Gaertner

Trwa w Polsce debata na temat studiów prawniczych, poświęcona głównie kwestii pożądanego czasu ich trwania. Wszelkie pomysły skrócenia studiów poniżej pięciu lat okładane są przez ich przeciwników coraz bardziej wymyślnymi epitetami i okraszane mniej lub bardziej przystającymi paralelami.

Koszt alternatywny

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego