Ministerstwo Obrony Narodowej pod naciskiem minister ds. równego traktowania Małgorzata Fuszary przygotowało rozporządzenie, w którym znosi kryterium wzrostu dla „żandarmek". Dotychczas musiały mieć co najmniej 175 cm, tyle samo co mężczyźni. Fuszara uznała to za przejaw szczególnej dyskryminacji. Przepisy dla kobiet są więc zmieniane. Dla mężczyzn pozostają takie same.

Ciekawe, co miał na myśli twórca innego rozporządzenia, ustalającego wcześniej taki wymóg. Może chodziło o charakter pracy, zadania związane często z przemocą, wymagające dla bezpieczeństwa nadprzeciętnych warunków fizycznych? Ale to okazało się bez znaczenia.

Ważne, ze minister Fuszara odniosła w końcu spektakularny sukces, tropiąc i likwidując tego rodzaju niegodziwości. Wykazując, że utrzymywany za pieniądze podatników jej urząd jest jednak potrzebny. Teraz czas na pilną lustrację innych służb, urzędów i inspekcji.

Ciekawe, czy Fuszara pomyśli teraz o niskich mężczyznach chcących iść do żandarmerii. Czy aby ich nie traktuje się teraz gorzej niż „żandarmki".