Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 24.11.2020 18:46 Publikacja: 24.11.2020 18:46
Foto: Paweł Rochowicz
Od kilku dni trwa przeciąganie liny, kto zawinił: policja czy demonstranci. Bo doszło do aktów przemocy podczas demonstracji Strajku Kobiet. Każdy, kto kiedykolwiek uczestniczył w demonstracji, dobrze wie, jak trudno zapanować nad emocjami tłumu. Jak łatwo przemienia się pokojowy przemarsz w bijatykę i akty agresji. Wiedzą o tym doświadczeni organizatorzy i wiedzą dobrze policjanci.
Łatwo uzasadnić wpuszczanie tajniaków w tłum, choćby po to, aby zapobiegać ewentualnym aktom terrorystycznym czy ekscesom szaleńca. To praktyka znana i stosowana na całym świecie. Niezrozumiałe jest jednak, kiedy grupa policjantów po cywilnemu dekonspiruje się przed tłumem. Nie wtapia się w niego jako bierny uczestnik, ale wręcz staje się stroną w manifestacji, kiedy w rękach pojawiają się teleskopowe pałki. To rozbudza w tłumie gniew. Dalszy scenariusz łatwo sobie wyobrazić.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ludzi nie interesuje to, czy prezesem lokalnego sądu jest nominat "ziobrowy" czy "żurkowy". Ale to, dlaczego mie...
Czy projektowana nowelizacja ordynacji podatkowej ukróci instrumentalne wszczynanie postępowań karnych skarbowyc...
Uprzejmie informuję rząd, że to nie jest żadna ulga. Jak mam milion złotych i mieszkanie warte milion złotych, t...
Jak pogodzić uszczelnianie systemu podatkowego z obietnicami wprowadzania nowych przepisów z półrocznym wyprzedz...
Gdyby wolność słowa miała dotyczyć wyłącznie poglądów, z którymi się zgadzamy, byłaby zupełnie niepotrzebna. Ta...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas