Polska w KPO zgodziła się na wszystko
    Problem tkwi w Krajowym Planie Odbudowy wynegocjowanym przez Warszawę z Brukselą. W tym dokumencie zgodziliśmy się na przestrzeganie całości orzecznictwa TSUE w sprawie polskiej reformy sądownictwa, a orzecznictwo to jest rozbieżne. Część wyroków, począwszy od tego z 19.11.2019 r. w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa (C-585/18, C-624/18 i C-625/18), oparta została na korzystnym dla Polski następującym założeniu: Sędzia powołany na wniosek nowej KRS jest sędzią w rozumieniu prawa Unii pod warunkiem, że orzekając nie wykonuje poleceń władzy wykonawczej. Byłem w tej sprawie pełnomocnikiem RP i do takiego rozstrzygnięcia przekonywałem TSUE odwołując się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Później, gdy zrezygnowałem z bycia pełnomocnikiem, zaczęły zapadać przeciwne orzeczenia TSUE – wystarczy, że sędzia został powołany na wniosek nowej KRS, a wtedy automatycznie nie jest sędzią odpowiadającym prawu Unii.