Gontarski: Zamiast skarżyć się do Luksemburga, trzeba renegocjować KPO

Volenti non fit iniuria, czyli chcącemu nie dzieje się krzywda. To rozstrzygnięcie pochodzące ze starożytnego Rzymu jest stosowana dzisiaj w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE i może posłużyć za komentarz do możliwości poskarżenia się przez Polskę do TSUE na Komisję Europejską, która wciąż nalicza nam kary finansowe z tytułu działalności nieistniejącej już Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Publikacja: 04.11.2022 12:43

Gontarski: Zamiast skarżyć się do Luksemburga, trzeba renegocjować KPO

Foto: Adobe Stock

Polska w KPO zgodziła się na wszystko

Problem tkwi w Krajowym Planie Odbudowy wynegocjowanym przez Warszawę z Brukselą. W tym dokumencie zgodziliśmy się na przestrzeganie całości orzecznictwa TSUE w sprawie polskiej reformy sądownictwa, a orzecznictwo to jest rozbieżne. Część wyroków, począwszy od tego z 19.11.2019 r. w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa (C-585/18, C-624/18 i C-625/18), oparta została na korzystnym dla Polski następującym założeniu: Sędzia powołany na wniosek nowej KRS jest sędzią w rozumieniu prawa Unii pod warunkiem, że orzekając nie wykonuje poleceń władzy wykonawczej. Byłem w tej sprawie pełnomocnikiem RP i do takiego rozstrzygnięcia przekonywałem TSUE odwołując się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Później, gdy zrezygnowałem z bycia pełnomocnikiem, zaczęły zapadać przeciwne orzeczenia TSUE – wystarczy, że sędzia został powołany na wniosek nowej KRS, a wtedy automatycznie nie jest sędzią odpowiadającym prawu Unii.

Polska ustawa wykonująca KPO oparta została na tym pierwszym orzecznictwie (w skład nowej Izby SN powstałej w miejsce ID wchodzą także sędziowie powołani na wniosek nowej KRS). Natomiast Komisja Europejska zapowiada teraz stosowanie tego drugiego, chociaż przewodnicząca Komisji zdaje się z Prezydentem RP uzgodniła, że będzie stosowane orzecznictwo korzystne dla Polski.

Czytaj więcej

Polska zaskarży do TSUE kary za Izbę Dyscyplinarną

To już było na początku naszego członkostwa w UE

Przed przystąpieniem Polski do UE sporządzając opinię na zlecenie ówczesnego wicemarszałka Sejmu Janusza Wojciechowskiego o projekcie traktatu akcesyjnego, na mocy którego Polska przystępowała do UE, znalazłem błąd (art. 23 zd. 2 aktu przystąpienia). Ostrzegałem, że przegramy w TSUE, bo zgodziliśmy się, a Rzymianie mówili: „chcącemu nie dzieje się krzywda". Później wskazany przeze mnie błąd zmaterializował się – tylko w produkcji mleka polscy rolnicy stracili ok. 300 mln euro. Polska poskarżyła się do TSUE i przegrała z uzasadnieniem chcącemu nie dzieje się krzywda (C-273/04, pkt 91-92).

Czytaj więcej

Minister ds. UE: Złożyliśmy wniosek o zaprzestanie naliczania Polsce kar

Szewc boso chodzi

Zamiast jechać ze skargą do Luksemburga, natychmiast powinniśmy udać się do Brukseli, aby renegocjować KPO. Argumentacja jest prosta: Rozbieżne orzecznictwo TSUE pozostaje w oczywistej (widocznej gołym okiem) i rażącej (istotnej) sprzeczności z pewnością prawa będącą z kolei koniecznym składnikiem osławionej praworządności, do której ten Trybunał odwoływał się wielokrotnie w sprawach dotyczących polskiej reformy sądownictwa, czyli szewc boso chodzi. W Konsekwencji niszczone jest nie tylko polskie sądownictwo, ale także gospodarka pozbawiona funduszy z KPO na odbudowę po pandemii.

Czytaj więcej

To dlatego premier nie złożył wniosku o wypłatę z KPO

Autor jest profesorem i adwokatem, do początku marca 2020 r. był pełnomocnikiem RP przed TSUE.

Polska w KPO zgodziła się na wszystko

Problem tkwi w Krajowym Planie Odbudowy wynegocjowanym przez Warszawę z Brukselą. W tym dokumencie zgodziliśmy się na przestrzeganie całości orzecznictwa TSUE w sprawie polskiej reformy sądownictwa, a orzecznictwo to jest rozbieżne. Część wyroków, począwszy od tego z 19.11.2019 r. w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa (C-585/18, C-624/18 i C-625/18), oparta została na korzystnym dla Polski następującym założeniu: Sędzia powołany na wniosek nowej KRS jest sędzią w rozumieniu prawa Unii pod warunkiem, że orzekając nie wykonuje poleceń władzy wykonawczej. Byłem w tej sprawie pełnomocnikiem RP i do takiego rozstrzygnięcia przekonywałem TSUE odwołując się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Później, gdy zrezygnowałem z bycia pełnomocnikiem, zaczęły zapadać przeciwne orzeczenia TSUE – wystarczy, że sędzia został powołany na wniosek nowej KRS, a wtedy automatycznie nie jest sędzią odpowiadającym prawu Unii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem