Zdaniem niektórych, osoba wykonująca ten zawód powinna bowiem być neutralna światopoglądowo i ograniczać się wyłącznie do komentowania aktualnego lub oczekiwanego stanu prawnego. Stanowisko to zdają się podzielać niektórzy przedstawiciele środowiska, krytycznie oceniając kolegów, którym zdarzają się publiczne wypowiedzi pozwalające nie tyle na ustalenie, ile na wysnucie przypuszczeń, jakie mają przekonania. Szczególnie jaskrawo widać to tam, gdzie chodzi o kwestie delikatne, np. o poglądy polityczne, na kwestię aborcji czy o stosunek do innych nacji.
Oczekiwanie, że adwokat zachowa neutralność światopoglądową, daje się pośrednio wyczytać np. w okolicznościach towarzyszących kandydowaniu do władz samorządu adwokackiego. Jako przykład podać można formularz, w którym koleżanki i koledzy mogli przedstawiać swoje sylwetki, ubiegając się o funkcje w strukturach Izby Adwokackiej w Warszawie. Zawierał on rubrykę „aktywność społeczna i polityczna". Jej opis zawierał zaś sugestię wskazania dotychczasowej aktywności społecznej i politycznej – działalności w organizacjach pozarządowych, związkach zawodowych, pełnionych funkcjach publicznych czy też przynależności do partii i ugrupowań politycznych. Jeśli pamięć mnie nie myli, wszyscy kandydaci deklarowali, iż nie byli i nie są członkami żadnej partii ani ugrupowania politycznego.
Niektórzy (także przedstawiciele palestry) twierdzą, iż postulat neutralności światopoglądowej adwokata podyktowany jest troską o dobro jego praktyki zawodowej. Ważne jest bowiem, aby klient, który zwraca się do prawnika po pomoc, mógł oczekiwać, iż świadczona przezeń usługa będzie niezależna od prywatnych przekonań adwokata. W drugiej kolejności stawiany jest argument dobrego imienia palestry. „Adwokatura powinna zachować swą neutralność", „Czy to wypowiedź w imieniu całego środowiska?", „Wypowiadając się jako adwokat, wprowadza Pan/Pani w błąd co do tego, że to, co Pan/Pani mówi, to stanowisko całej adwokatury" – grzmią zwykle komentatorzy.
Pozostawiam na marginesie, iż „adwokat" to nie tylko zawód zaufania publicznego, ale i zawód wolny. Jako jeden z nielicznych zatem pozwala wykonującym go osobom na samodzielne podejmowanie decyzji i kształtowanie poglądów na dowolny temat, zgodnie jedynie z własnym sumieniem i przekonaniem.
Nie mogę jednak pozbyć się wrażenie, że u podstaw postulatu neutralności jako gwarantu zawodowego powodzenia leży błąd w interpretacji pojęć – profesjonalizmu (zapewniającego udzielenie pomocy na najwyższym możliwym poziomie) i światopoglądu, który istnieje niezależnie od wykonywanego zawodu i który – o ile profesjonalizm rozwinięty jest należycie – nie ma prawa negatywnie wpływać na wartościowanie pracy adwokata.