Naczelny Sąd Administracyjny wydał kolejny niekorzystny wyrok dla podatnika, potwierdzając czasową blokadę rachunków bankowych (STIR). Fiskus założył ją, bo uznał, że jedna ze spółek wykorzystuje konta bankowe, aby oszukiwać na podatkach. Sąd się zgodził, że miał podstawy do zastosowania zarówno blokady krótkiej na 72 godziny, jak i jej przedłużenia na trzy miesiące, czyli maksymalnie długo.

Czytaj więcej

NSA: Cień podejrzenia starczył, by zająć konta przez skarbówkę

karbówka zrobiła to m.in. dlatego, że coś się jej nie zgadzało po porównaniu przepływów na kontach bankowych i sprzedaży raportowanej w Jednolitym Pliku Kontrolnym (JPK). Zarówno najnowsza sprawa, jak i te wcześniejsze, które trafiły do sądów administracyjnych, potwierdzają, że raportowanie JPK_VAT ułatwia fiskusowi blokowanie kont i daje dodatkowy argument do stosowania STIR.

Takie rozwiązanie miało wzmocnić arsenał skarbówki, która przecież powinna m.in. skutecznie walczyć z oszustami podatkowymi. Niestety nasza rzeczywistość podpowiada, że nie można wykluczyć blokowania kont bankowych firm, które nie mają nic na sumieniu. Tymczasem STIR to broń o ogromnej sile rażenia, bo odcięcie przedsiębiorcy od jego pieniędzy w banku – i to aż na trzy miesiące! – oznacza koniec biznesu. Cała nadzieja w sądach, które powinny bardzo uważnie przyglądać się każdej sprawie zastosowania STIR, bo nie można go używać pochopnie. Trzeba sobie zdawać sprawę, że aby blokada kont została uznana przez sąd za skuteczną, wystarczy, by fiskus uprawdopodobnił, że jakaś firma „kombinuje” w sprawie rozliczeń podatkowych. Tylko uprawdopodobnił, bez udowadniania, co jest o wiele trudniejsze dla urzędników skarbówki.

Uczciwym podatnikom pozostaje więc nadzieja, że fiskus będzie używał STIR tylko przeciw tym, którzy rzeczywiście oszukują i nie chcą płacić podatków. A sądy administracyjne nie będą dawać urzędnikom zielonego światła do chodzenia na skróty.