Mowa nienawiści często używa stereotypów na temat mniejszości, aby w ten sposób usprawiedliwić wrogie zachowanie wobec niej. Mowa nienawiści jest przede wszystkim sprzeczna z wolnością słowa. Ta zaś ma pięć podstawowych zadań. Pomaga w osiągnięciu samospełnienia, służy odkrywaniu prawdy, wzmacnia zdolność do podejmowania decyzji, wreszcie zapewnia mechanizm, ustanowiania rozsądnej równowagi między konserwatyzmem a potrzebą zmian społecznych.
Mowa nienawiści utrudnia te cele. Ocena tego, czy, jak i ile mowy nienawiści powinno być zabronione, musi zatem uwzględniać pewne kluczowe zmienne, a mianowicie, co i kto są zaangażowani oraz gdzie i w jakich okolicznościach dochodzi do incydentów jej propagowania.
Kto i gdzie
„Kto" należy rozumieć zawsze w liczbie mnogiej, ponieważ obejmuje nie tylko tego, kto wypowiada się pogardliwie, ale też adresata wypowiedzi oraz publiczność, do której skierowane jest dana obelga.
W związku z tym, w kontekście konkretnej wypowiedzi dyskryminującej daną jednostkę wpływ mowy nienawiści może znacznie różnić się w zależności od tego, czy jest ona wypowiadana przez wysokiego urzędnika państwowego, czy ważnego lidera opozycji, czy też jest narzędziem propagandy uprawianej przez zmarginalizowaną grupę outsiderów bez wiarygodności społecznej. Istotne jest naturalnie znaczenie wypowiadanych słów. Oczywiste słowa nienawiści, takie jak te, które zawierają surowe rasistowskie obelgi lub inwektywy, łatwo jest scharakteryzować jako jawną mowę nienawiści. Natomiast wypowiedzi takie jak negacja Holokaustu czy wytykanie pochodzenia niemieckiego lub inne zakodowane komunikaty, które nie wyrażają w sposób jawny obelg, ale są mimo to zaprojektowane do wyrażania nienawiści lub pogardy, są już trudniejsze do zidentyfikowania, ponieważ stanowią ukrytą dyskryminację. Rzeczywiście, w kontekście tych drugich wydaje się, że istnieje potencjalny problem z postawieniem linii demarkacyjnej między prawem mówcy do swobodnego wyrażania opinii na dany temat a umyślnym nadużyciem tego prawa w celu zaatakowania marginalizowanej jednostki lub grupy społecznej. Nie zawsze jest bowiem łatwo wyznaczyć jasne granice pomiędzy szczerą debatą naukową i polityczną czy działalnością artystyczną od zawoalowanej promocji nienawiści rasowej, narodowej czy ideologicznej.
Wreszcie to, gdzie i w jakich okolicznościach wypowiadana jest mowa nienawiści, ma również wpływ na to, czy dana wypowiedź powinna być penalizowana. Tak więc mowa nienawiści szerzona wewnątrz konkretnej grupy społecznej (np. w grupie zradykalizowanej młodzieży narodowej) może w niektórych przypadkach być bardziej niebezpieczna niż w wypowiedziach między różnymi społecznościami.
Jak sobie radzić
Organy międzynarodowe, którym powierzono sądową kontrolę mowy nienawiści, w dużej mierze przyjęły stanowisko zbliżone do niemieckich standardów. Interesującym przykładem jest wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Jersild przeciwko Danii. Duńskie sądy skazały za naruszenie godności innych osób, członków rasistowskiej grupy młodzieżowej, którzy poczynili obraźliwe i degradujące uwagi wobec imigrantów, nazywając ich między innymi „zwierzętami", a także dziennikarza, który przeprowadził z nimi wywiad. Dziennikarz zaskarżył swój wyrok do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Trybunał jednogłośnie stwierdził, że skazanie młodzieży było zgodne z art. 10 EKPC, ale jednocześnie orzekł, że skazanie dziennikarza naruszyło już prawo do wolności wypowiedzi gwarantowane przez przedmiotowy art. 10 EKPC. Ponadto ETPC stwierdził, że chociaż konkretne uwagi sformułowane przez radykalną młodzież odczytane z kontekstu były wysoce obraźliwe, sposób, w jaki zostały przedstawione przez skarżącego, oraz cele, dla których skarżący je upublicznił, były w tych okolicznościach wystarczające, aby przeważyć nad negatywnym skutkiem dla reputacji lub praw innych osób. Wiele demokracji na całym świecie uważa wolność słowa za podstawowe prawo człowieka. Powszechną tendencją jest jednak stanowienie przepisów prawa karnego zakazujących publicznego rozpowszechniania wypowiedzi dyskryminujących. Praktyka ta wynika z przekonania, że mowa nienawiści ma tendencję do podżegania do przemocy, która w inny sposób szkodzi ludzkiej godności i bezpieczeństwu. Niewyczerpująca lista krajów, które ograniczyły szerzenie nienawiści, obejmuje Australię, Austrię, Belgię, Brazylię, Kanadę, Cypr, Danię, Anglię, Francję, Niemcy, Indie, Irlandię, Izrael, Włochy, Szwecję i Szwajcarię.