Prowadząc postępowanie grupowe z pozwu miejskiego rzecznika konsumentów w Warszawie przeciwko jednemu z banków, mam do czynienia – jako pełnomocnik powoda – z całkiem nową formułą świadczenia pomocy prawnej. Rola adwokata w tym postępowaniu jest znacznie szersza niż tradycyjna (udzielanie porad prawnych oraz reprezentowanie klientów w postępowaniach przed sądami i organami administracyjnymi). Kwestie organizacyjne oraz komunikacja w ramach grupy z zachowaniem zasad poufności relacji adwokat – klient nabierają nowego znaczenia. Już tylko te kwestie mogą w istotny sposób wpłynąć na cele i wartości zawodu adwokata oraz szerzej – wszystkich zawodów prawniczych, które są zaangażowane w postępowanie grupowe, a więc także radców prawnych oraz sędziów.
Nie tylko dla prawników ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (ustawa) niesie zmiany. Jestem przekonany, że pozwoli ona wykreować społeczne poczucie, iż konsument jest podmiotem prawa, którego równouprawnienie nie jest już tylko przedmiotem badań teoretyczno-prawnych, ale rzeczywistym zjawiskiem społecznym, z którym tzw. kontrahent konsumenta powinien się liczyć.
W marcu 2010 roku do kancelarii Wierzbowski Eversheds zwróciła się grupa osób, klientów jednego z banków. Ich celem było pozwanie tego banku, najchętniej w tzw. pozwie zbiorowym, i odzyskanie nadpłaconych ich zdaniem rat kredytowych.
To, co charakteryzowało te osoby, to determinacja i wola zrealizowania powyższego celu, a także czujność i dystans do wszelkich propozycji, szczególnie tych optymistycznych. Co dodatkowo ciekawe, w marcu 2010 r. ustawa nie była jeszcze obowiązującym prawem. Jej vacatio legis kończyło się 19 lipca 2010 r. Mimo to wszystkie te osoby były gotowe już wtedy w sposób profesjonalny i pełen determinacji poszukiwać pełnomocników, którzy podołają stawianemu przez nich zadaniu.
W pierwszym rzędzie konieczne było przedstawienie grupie zarysu koncepcji prawnej, która z jednej strony była na tyle realna i konkretna, aby mogła trafić do przekonania tych osób, a z drugiej na tyle elastyczna, by mogła ostatecznie zostać przekuta na ewentualny przyszły pozew.