Falenta już kilkakrotnie zwracał się do prezydenta RP o ułaskawienie. „Rzeczpospolita" dotarła do ostatniego wniosku skazanego w tej sprawie, w którym stawia swoiste ultimatum. Jeżeli Andrzej Duda nie skorzysta wobec niego z prawa łaski, biznesmen grozi, że ujawni kulisy tzw. afery taśmowej i zaangażowanie w nią polityków PiS. Falenta twierdzi, że o jego działaniach politycy prawicy nie tylko wiedzieli, ale wręcz inspirowali całą operację, obiecując z tego tytułu profity. W piśmie sypie całą listą nazwisk. Kluczową rolę ma odgrywać Stanisław Kostrzewski, doradca prezesa PiS, który namawiał go do nagrywania. A o sprawie wiedzieli sam Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS, np. Mariusz Kamiński, a także agenci CBA.
Czytaj także: Falenta proponuje układ za ułaskawienie
Nie ulega wątpliwości, że ujawnione przed wyborami z 2015 r. taśmy z restauracji Sowa & Przyjaciele zaszkodziły Platformie Obywatelskiej i mogły mieć wpływ na lepszy wynik wyborczy prawicy, która przejęła władzę. Zresztą politycy PO wielokrotnie oskarżali PiS o inspirowanie afery taśmowej. Nigdy jednak nie przedstawiono na to dowodów.
Marek Falenta, rzucając oskarżenia, gra va banque. Odświeża tamte oskarżenia, a jako że sam jest jednym z głównych bohaterów tej afery – urealnia je.
Jednocześnie nie zmienia to faktu, że Falenta ma duży problem z wiarygodnością. Skazany, ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości, desperacko starający się uniknąć więziennej celi, składający propozycje zostania świadkiem koronnym – to wszystko skłania, by do rewelacji biznesmena podchodzić z dużym dystansem. Zwłaszcza że w jego wywodzie są logiczne dziury. Nie do końca wiadomo, kiedy rzekome obietnice politycy PiS mieli składać. Jeżeli przed wyborami i przed nagraniami w słynnej restauracji – to były one mocno na wyrost. Nie mówiąc już o obietnicy ułaskawienia. Czy Falenta jeszcze przed wybuchem afery zakładał, że może zostać oskarżony i skazany, i że prezydentem zostanie polityk prawicy? Część nagrań miała miejsce już w 2013 roku, kiedy jeszcze Andrzejowi Dudzie nawet się śniło, że może zostać kandydatem na prezydenta RP i wygrać wybory z Bronisławem Komorowskim. I to jest słaby punkt opowieści Falenty.