Marian Filar: Okrzepłem w kopalni. Tam nie ma żartów

Jak zostałem prawnikiem... dla „Rzeczpospolitej” wspomina prof. Marian Filar, karnista, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

Publikacja: 13.05.2014 18:54

Jak to było z tą pana pracą ?w kopalni?

Profesor Marian Filar: Młodość miałem bujną. Po skończeniu szkoły średniej w Krośnie starałem się o przyjęcie na socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie  dostałem się jednak. Zawsze mówię, że zdawałem w życiu na dwie uczelnie, jedna mnie przyjęła, druga nie. Jedna popełniła więc błąd. Do dziś nie wiadomo, która...

Tuż po maturze zaczął pan więc pracować w kopalni?

Trzeba było coś robić, żeby zabezpieczyć sobie byt. Mój ojciec nie wrócił z wojny, więc naszej rodzinie nie było łatwo. Rozmawiałem z matką ?o tym, że górnictwo zawsze w Polsce będzie miało znaczenie i pracy w tym fachu nie zabraknie. Skoro już byłem w tym Krakowie, to zapisałem się do pomaturalnego technikum górniczego. Nie żałuję tego czasu. Praca pod ziemią  dla człowieka z humanistycznym zacięciem, który miał głowę w chmurach, ?to była solidna nauka prawdziwego życia.

Czyli nie czuje pan, że stracił te ?dwa lata.

Niektórzy tak mówili. Ale ja raczej życiowo okrzepłem.

Jednak po tych dwóch latach ponownie zdawał pan na studia, tylko że na prawo i już nie na Uniwersytecie Jagiellońskim, tylko Uniwersytecie Mikołaja Kopernika ?w Toruniu.

Zdobyłem dyplom technika górniczego. Nie do końca mi to jednak pasowało. Ktoś podpowiedział mi, że warto zdawać do Torunia.

Na UJ się już trochę pan obraził?

Może trochę tak. Toruń mi się spodobał. Nie było tam socjologii, a starszy kolega wytłumaczył mi, że warto iść na prawo. Szczerze mówiąc, nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Raczej wybór z rozsądku.

No i jak się panu spodobało?

Szło mi nawet dobrze. ?Na uniwersytecie była wówczas solidna kadra z dawnego Uniwersytetu Wileńskiego. Na pierwszym roku było dużo takich przedmiotów historycznych typu „ile guzików miały mundury w armii za czasów Marii Teresy", które aż tak bardzo mi się nie podobały. Ale później było też prawo karne, które już mi podpasowało.

Dlaczego właśnie karne?

Jak już wybrałem prawo, ?to i solidną specjalizację. ?Takim solidnym prawem ?jest właśnie prawo karne.

Cywiliści panu nie wybaczą...

Proszę spytać przeciętnego człowieka, z czym mu się kojarzy prawo. Na pewno właśnie z przestępcą, prokuratorem, karą. Chociaż oczywiście nie znaczy to, bym w trakcie studiów nie nabrał szacunku dla prawa cywilnego. No ale karne jakoś bardziej do mnie przemawiało. Jedni lubią blondynki, inni brunetki. Miałem też bardzo dobrego nauczyciela prawa karnego – profesora Śliwowskiego. To u niego pisałem pracę magisterską.

Jak to się stało, że został pan ?na uczelni?

Mój pryncypał dopatrzył się we mnie inklinacji i możliwości. Napisałem pracę magisterską na temat odpowiedzialności karnej przy popełnieniu czynu w stanie odurzenia alkoholowego.

Ta praca tak się spodobała?

Tak. Potem poszło już z górki. Po magisterce doktorat, potem habilitacja, profesura...

Nie ciągnęło pana do praktyki?

Nie, ja chyba mam umysł  nastawiony bardziej na spekulatywne myślenie ?o pojęciach, a nie praktyczne ?o rzeczywistych zdarzeniach. Bardziej przemawiały do mnie byty idealne, abstrakcyjne niż to, że w miejscowości X doszło ?do jakiegoś zabójstwa.

Ciągnęło za to pana od czasu ?do czasu do polityki... Był pan ?przez jakiś czas posłem.

Nigdy nie zamierzałem robić jakiejś wielkiej kariery w polityce, ale jeśli się chce zajmować prawem na poziomie uniwersyteckim, to warto poznać od kuchni, jak ono powstaje. Taką wiedzę zdobyłem i przedstawia to dla mnie dużą wartość.

Doświadczenia z kopalni  przydawały się panu w życiu?

Zdecydowanie. Zwłaszcza taka potrzeba solidności. W kopalni nie ma żartów. Jak się źle przygotuje chodnik, to potem komuś na głowę strop spadnie. ?W ważnych sprawach żartów ?nie ma.

—rozmawiała Katarzyna Borowska

Jak to było z tą pana pracą ?w kopalni?

Profesor Marian Filar: Młodość miałem bujną. Po skończeniu szkoły średniej w Krośnie starałem się o przyjęcie na socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie  dostałem się jednak. Zawsze mówię, że zdawałem w życiu na dwie uczelnie, jedna mnie przyjęła, druga nie. Jedna popełniła więc błąd. Do dziś nie wiadomo, która...

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"