Jak to było z tą pana pracą ?w kopalni?
Profesor Marian Filar: Młodość miałem bujną. Po skończeniu szkoły średniej w Krośnie starałem się o przyjęcie na socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie dostałem się jednak. Zawsze mówię, że zdawałem w życiu na dwie uczelnie, jedna mnie przyjęła, druga nie. Jedna popełniła więc błąd. Do dziś nie wiadomo, która...
Tuż po maturze zaczął pan więc pracować w kopalni?
Trzeba było coś robić, żeby zabezpieczyć sobie byt. Mój ojciec nie wrócił z wojny, więc naszej rodzinie nie było łatwo. Rozmawiałem z matką ?o tym, że górnictwo zawsze w Polsce będzie miało znaczenie i pracy w tym fachu nie zabraknie. Skoro już byłem w tym Krakowie, to zapisałem się do pomaturalnego technikum górniczego. Nie żałuję tego czasu. Praca pod ziemią dla człowieka z humanistycznym zacięciem, który miał głowę w chmurach, ?to była solidna nauka prawdziwego życia.
Czyli nie czuje pan, że stracił te ?dwa lata.