Po pewnym czasie klienci udali się do tego samego doradcy po kredyt na budowę garażu. Tym razem polecono im kredyt w Noble Bank SA, którego zabezpieczeniem miały być nabyte wcześniej walory Skandii. Potem historia zatoczyła koło. Klienci zdradzili doradcy, że mają jeszcze niezagospodarowane oszczędności. Ten poradził ulokować je w funduszu inwestycyjnym banku i zwiększyć wolumen inwestycji środkami z drugiego kredytu. Zabezpieczeniem miały być nabyte walory Noble Funds TFI.
Po kilku latach, gdy nadszedł czas spłaty kredytów, okazało się, że wartość inwestycji stopniała tak bardzo, iż małżeństwo nie miało z czego ich spłacić. Nie było innej możliwości utrzymania płynności finansowej rodziny niż podpisanie aneksów do umów kredytowych na warunkach podyktowanych przez bank. Warunki te były niekorzystne. Nie tylko zwiększały koszt kredytu, ale też wprowadzały niejasne zasady likwidacji i wyceny walorów będących zabezpieczeniem kredytów oraz drakońskie opłaty za samo zawarcie aneksu.
Po kolejnym odraczaniu terminu spłaty kredytów klienci zorientowali się, że to droga donikąd, a dalszy spadek wartości walorów może jeszcze pogorszyć ich sytuację finansową. Zdecydowali się na złożenie pozwu, w którym zażądali zwrotu pieniędzy zapłaconych jako koszt kredytów.
Po dziesięciu posiedzeniach sąd zamknął rozprawę. Bank, mimo wielokrotnych pytań sędziego, nie był skłonny do rozważenia ugody.
Sąd uznał umowy kredytowe za nieważne na podstawie art. 58 § 2 kodeksu cywilnego jako sprzeczne z dobrymi obyczajami (zasadami współżycia społecznego). Umowy kredytów indeksowanych do waluty obcej służyły sfinansowaniu inwestycji na rynku finansowym. Taki „wehikuł inwestycyjny" obciążał klienta nie tylko ryzykiem walutowym, ale i inwestycyjnym. Klient ryzykował utratę zarówno oszczędności, jak i środków z kredytu. Z drugiej strony ryzykował utratę wartości zabezpieczenia kredytów i wzrost wartości zadłużenia kredytowego. Pewne miało być tylko to, że kredyt będzie do spłaty po bieżących kursach wskazywanych przez bank w tabeli kursowej.
Sąd uznał, że bank nie dopełnił obowiązków informacyjnych zarówno co do ryzyka walutowego (ciążących na nim na podstawie dyrektywy 93/13/EWG), jak i co do ryzyka inwestycyjnego (na podstawie dyrektywy 2004/39/WE, tzw. MiFID). Ponadto stwierdził, że ryzyko inwestycyjne jest niesymetrycznie rozłożone, i przyjął to za dodatkową przesłankę nieważności. Do tych wniosków sąd doszedł w oparciu o orzecznictwo SN dotyczące dyrektywy MiFID w zakresie opcji walutowych.