Pietryga: Krzyk Moniki Olejnik

Monika Olejnik dziś w mocno emocjonalnym felietonie na łamach „Gazety Wyborczej" próbuje dać odpór tzw. deklaracjom wiary, które podpisało kilka tysięcy lekarzy.

Publikacja: 30.05.2014 20:36

„Dla nich prawo boskie jest ważniejsze niż prawo ludzkie". „To niebywałe!" – krzyczy red. Olejnik.  „Czy żyjemy w kraju świeckim czy katolickim?" - pyta, „Czy zgwałcona kobieta musi żebrać o litość" – szokuje. By zaraz dojść do wniosku: „Jeżeli ktoś uważa, że prawo stanowione nie ma dla niego żadnego znaczenia, to może zmienić zawód, nie trzeba być lekarzem". I jeszcze na koniec: „Polska to kraj chorych ludzi".

Mocne  słowa, chciałoby się powiedzieć. Tylko budowane konstrukcje pokazują, że pani redaktor ledwie otarła się o tak emocjonalnie komentowany temat.

Bo wolności sumienia -  w istocie na tę wartość powołują się lekarze, podpisujący deklaracje - żaden  rząd, parlament, nie może zadekretować. To prawo naturalne, pierwotne dla każdego z nas. Państwo może je afirmować, bądź nie. Demokratyczne czyni to w konstytucji.

Nie można zatem - idąc tropem argumentacji redaktor Olejnik – zmusić lekarza do dokonania aborcji, czy działań  sprzecznych z jego sumieniem.  W przypadku lekarzy wolność ta jest jednak jednocześnie ograniczona zagrożeniem zdrowia  czy życia pacjenta. Jest to wyraźnie uregulowane m.in. ustawie o zawodzie lekarze, i nie budzi żadnych  wątpliwości. Dlatego odpowiedź na  pytania  red. Olejnik „czy lekarz Jehowa powinien odmówić przeprowadzenia transfuzji krwi pacjenta" wydaje się być oczywista.

Co więcej wolność ta dotyczy nie tylko lekarzy, ale nas wszystkich, również pani redaktor. Pani Olejnik również ma „boskie prawo", powołując się właśnie na własne sumienie, odmówić wykonania polecenia swojego szefa, jeżeli budzi w niej to opory etyczne, moralne. Oporów takich może natomiast nie mieć jej redakcyjny kolega.

Szkoda, że atakując lekarzy pani redaktor weszła tak płytko, posiłkując się jedynie kilkoma wykrzyknikami. Poważna debata na ten temat toczy się tymczasem od dawna, m.in. za sprawą zaskarżenia przez lekarzy tzw. klauzuli sumienia.

Za nim wyda się z siebie krzyk, warto się z nią zapoznać.

„Dla nich prawo boskie jest ważniejsze niż prawo ludzkie". „To niebywałe!" – krzyczy red. Olejnik.  „Czy żyjemy w kraju świeckim czy katolickim?" - pyta, „Czy zgwałcona kobieta musi żebrać o litość" – szokuje. By zaraz dojść do wniosku: „Jeżeli ktoś uważa, że prawo stanowione nie ma dla niego żadnego znaczenia, to może zmienić zawód, nie trzeba być lekarzem". I jeszcze na koniec: „Polska to kraj chorych ludzi".

Mocne  słowa, chciałoby się powiedzieć. Tylko budowane konstrukcje pokazują, że pani redaktor ledwie otarła się o tak emocjonalnie komentowany temat.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Globalne znaczenie rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej”
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rady dla następcy Adama Bodnara
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Czy roszczenia wobec Niemiec za II wojnę to zamknięta sprawa?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam