Reklama

Jak zapewnić biznesowi jutro - komentuje Jerzy Kowalski

O sukcesji firm od początku ubiegłego roku mówiło się szczególnie dużo. Tak być powinno. Sprawa bowiem była coraz bardziej nabrzmiała, gdyż stopniowo od czasu transformacji rosła liczba nestorów wśród przedsiębiorców oraz w listopadzie 2018 r. miała wejść w życie ustawa o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Bardzo dobrze, że się tak stało.

Publikacja: 05.07.2019 02:00

Jak zapewnić biznesowi jutro - komentuje Jerzy Kowalski

Foto: Adobe Stock

Efekt jest oczywisty – pierwszy etap analiz i intelektualnych przemyśleń za nami. Zbliża się więc pora na wyciągnięcie wniosków i w konsekwencji na dalszą robotę legislacyjną parlamentu. W czym rzecz? Przede wszystkim warto przeanalizować, jak pomóc w przeprowadzaniu sukcesji w firmach o różnych formach prawnej organizacji. Warto przy tym spojrzeć na mało znane w kraju regulacje, które stosują nasi europejscy sąsiedzi oraz kraje anglosaskie. Chodzi o mało popularne i niejako pozbawione u nas „prawnego namaszczenia" fundacje. Warto przeanalizować przepisy ich dotyczące i ewentualnie skorzystać z funkcjonujących rozwiązań, gdyż istniejące w krajowym ustawodawstwie luki w tym zakresie nie pozwalają na zgrabną, skuteczną i bezbolesną sukcesję firm rodzinnych. W fundacji można skupić cały majątek rodzinny, w tym i oczywiście biznesowy. Można też nakierować je na wspieranie finansowania kultury, literatury, edukacji, sportu, tradycji i innych duchowości cywilizacyjnych.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Mądry przedsiębiorca po szkodzie
Opinie Prawne
Bartosz Pilitowski: Prawem i lewem ministra Żurka
Opinie Prawne
Marcin Malecko: Ochrona sygnalistów - wyzwania na przyszłość
Opinie Prawne
Dawid Sierżant: Refundacja a ochrona patentowa – kilka faktów i mitów
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tego Waldemar Żurek nie rozumie. I chyba nigdy nie zrozumie
Reklama
Reklama