Unijna klauzula stand still już dwa razy przeważyła nad polskimi przepisami. A to jeszcze nie koniec, gdyż zbliża się trzecia konfrontacja klauzuli z systemem podatkowym.
W dużym skrócie – klauzula stand still to stosowana czasem w źródłach prawa UE zasada, która zabrania państwom członkowskim wprowadzania lub przywracania mniej korzystnych regulacji niż unijne.
O wadze unijnej klauzuli podatnicy przekonali się po raz pierwszy w roku 2008, kiedy to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie C-414/07 Magoora wywiódł z niej zakaz ograniczania prawa do odliczenia VAT przy zakupie paliwa do samochodów. Złamanie klauzuli przez polskiego fiskusa doprowadziło do zwrotu podatku z odsetkami.
Na drugą odsłonę czekaliśmy do roku 2011. Wtedy to w wyroku w sprawie C-212/10 Logstor ROR TSUE zakwestionował prawo do nałożenia zniesionego wcześniej podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) na pożyczki udzielane spółkom przez udziałowców. Zdaniem TSUE dopuszczona na mocy art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 (dotyczącej podatków pośrednich od gromadzenia kapitału) możliwość opodatkowania określonych czynności PCC wymaga nie tylko, by były one opodatkowane 1 lipca 1984 r., lecz także, by podlegały następnie temu opodatkowaniu w sposób ciągły. Warunku tego nie spełniono w przypadku opodatkowania pożyczek udzielonych spółce przez udziałowca.
Rzecznik generalny 8 kwietnia 2014 r. przedstawił opinię w sprawie C-377/13 Ascendi, w której stwierdził, że mimo odmiennej techniki legislacyjnej również art. 7 ust. 2 dyrektywy 69/335 stanowi klauzulę stand still pozwalającą na utrzymanie w mocy opodatkowania pozostałych czynności, tylko jeśli obowiązywało ono nieprzerwanie od 1 lipca 1984 r. Za taką konkluzją przemawia cel prawodawcy unijnego w postaci zniesienia podatku kapitałowego, a odwołanie się w art. 7 do przypadkowej w gruncie rzeczy daty 1 lipca 1984 r. wskazuje jednoznacznie na wolę wprowadzenia takiej klauzuli.