Reklama

Kacper Skalski o swojej pasji do sportu

Rozmowa | Kacper Skalski, radca prawny, partner w kancelarii Raczyński Skalski & Partners, lekkoatleta

Aktualizacja: 07.05.2016 17:48 Publikacja: 07.05.2016 17:16

Kacper Skalski o swojej pasji do sportu

Foto: materiały prasowe

Rz: Największe sukcesy odnosił pan jako student.

Kacper Skalski: Tak, w 2003 r. zdobyłem w sztafecie 4x400 m złoty medal na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Biegłem w składzie reprezentacji Polski. W tych latach byłem wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski zarówno w biegach indywidualnych na 400 m, jak i sztafetowych.

Łatwo było pogodzić sport ze studiami?

Wtedy rzeczywiście musiałem wiele czasu spędzać na obozach sportowych. Po trzech treningach dziennie ja jeszcze miałem kolejny – chciałem się uczyć i siedziałem z książkami. Często wyjeżdżaliśmy do centrum przygotowań olimpijskich w Spale, które jest 110 km od Warszawy. Przyjeżdżałem na uczelnię, by zdać egzamin, i wracałem biegać. Miałem indywidualny tok studiów. Dzięki temu skończyłem studia o czasie. Książki latały ze mną po świecie. Uczyłem się na lotniskach, w autokarach i samolotach. Próbowałem jak najlepiej wykorzystać czas. Zdarzały się i poprawki. Inaczej się nie dało.

Jak to się stało, że zrezygnował pan z kariery sportowej?

Reklama
Reklama

Złapałem kontuzję w 2004 r. Po wyleczeniu kontuzji niestety nie miałem już takiej formy jak wcześniej. Nie zakwalifikowałem się na igrzyska olimpijskie w Atenach. Koledzy polecieli beze mnie. Ze sportem zawodowym pożegnałem się w 2006 r. Wtedy też skończyłem studia. Musiałem podjąć decyzję, co robić w życiu. Podjąłem pracę w pełnym wymiarze. Trzeba też było zdać na aplikację. W tym czasie przestałem biegać.

Chyba ciężko było podjąć taką decyzję, prawda?

Tak. Przez trzy miesiące próbowałem to łączyć. Pracowałem od godz. 8 do 16, a po pracy szedłem na trening. Okazało się jednak, że ani nie trenuję, ani nie pracuję, tak jak bym mógł. A przecież chciałem się sprawdzić w pracy. Musiałem zrezygnować. W wieku 24 lat skończyłem treningi po 11 latach. Przez dwa lata przytyłem ponad 15 kg.

Czy tylko waga zachęciła pana do powrotu do aktywność fizycznej?

Nie, zawsze byłem szczupły. Te 15 kg nie rzucało się w oczy. Moja babcia była wręcz zachwycona, że się poprawiłem. Po prostu bardzo mi brakowało emocji, które towarzyszą zawodom, adrenaliny, rywalizacji. Odczuwałem także to, że się nie ruszam.

Teraz znów odnosi pan sukcesy.

Reklama
Reklama

Tak, tylko przerzuciłem się na rower. Startuję w maratonach MTB na 50–70 km. W zawodach, w których biorę udział, startuje kilkaset osób, a i tak zdarza mi się stanąć na podium. To ogromna satysfakcja, zwłaszcza że często startują w nich zawodowcy.

Modne jest ostatnio startowanie w zawodach w różnych odległych miejscach świata.

Jeżdżę na zawody w Polsce. Chodzi mi bowiem o zawody i rywalizację, o jazdę na rowerze, nie o zwiedzanie. Mam nadzieję, że sport już zawsze będzie zajmował ważne miejsce w moim życiu. Zrezygnuje z niego, tylko jeśli zdrowie lub żona mi nie pozwoli.

Sport pomaga panu też w życiu zawodowym. Doradza pan m.in. sportowcom.

Zdarza się, choć to tylko niewielka część mojej działalności. Specjalizuję się głównie w prawie energetycznym i w tym jestem ekspertem. Co do sportowców, to niestety wynagrodzenie dużej ich części jest tak niskie, że po prostu nie mają pieniędzy na poradę prawną. Mimo to staramy się zawsze wspierać sportowców, często nawet pro bono.

Sportowcy zapewne mają do pana większe zaufanie. Traktują pana jak swojego.

Reklama
Reklama

Rzeczywiście, moje doświadczenie sportowe w tym pomaga. Wiem, jak wyglądają realia sportu, sportowcy dzięki temu, że sam nim byłem, mają do mnie pełne zaufanie. Sam jako student musiałem pozwać jednego z moich sponsorów. Nie było trudno z wygrać, ale wiem, że wielu sportowców odpuszcza. A przecież warto walczyć o swoje.

—rozmawiała Katarzyna Wójcik

Opinie Prawne
Dawid Sierżant: Refundacja a ochrona patentowa – kilka faktów i mitów
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tego Waldemar Żurek nie rozumie. I chyba nigdy nie zrozumie
Opinie Prawne
Adam Wacławczyk: Zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Niegodziwość rządu, czyli kto straci „ulgę” mieszkaniową
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Czy dla rządu wszyscy przedsiębiorcy to złodzieje?
Reklama
Reklama