Sędziowie w wieży z kości słoniowej - komentuje Tomasz Pietryga

Co za ulga. Sąd Najwyższy uchylił przed obywatelami rąbka tajemnicy otaczającej wydatki ze służbowych kart bankomatowych. Wystawnych obiadów, lunchów i kolacji na koszt podatnika raczej nie było – wynika ze skąpych informacji, które zostały nam udostępnione. Niesmak jednak pozostał.

Aktualizacja: 10.02.2017 06:53 Publikacja: 09.02.2017 19:36

Tomasz Pietryga

Foto: rp.pl

Przypomnę kuriozalne tłumaczenia prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która wbrew wskazaniom NSA, że tego typu dane to informacja publiczna, odmówiła ich udostępnienia, zasłaniając się regulaminem banku, tajemnicą bankową, a nawet rotą przysięgi sędziowskiej. To świadczy o niebywałym oderwaniu od rzeczywistości osoby, która stoi na czele SN.

Kwestionowanie, a może całkowite niezrozumienie, obywatelskiego prawa do kontroli instytucji publicznych jest kompromitujące, zwłaszcza w miejscu, które powinno być wzorem transparentności i strażnikiem podstawowych praw.

Gdy pod koniec ubiegłego roku w Pałacu Kultury w Warszawie odbył się nadzwyczajny kongres sędziów, opinia publiczna z tego wydarzenia zapamiętała tylko jedno zdanie: „Jesteśmy nadzwyczajną kastą ludzi". Mimo że wysoko postawiona sędzia, która frazę tę wypowiedziała, próbowała się tłumaczyć z niefortunnego sformułowania, weszło już ono do annałów publicznej debaty.

Zamieszanie wokół służbowych kart pokazuje, że przekonanie sędziów o ich wyjątkowości ma się dobrze. Wcześniej udowodnili to też niektórzy sędziowie TK, którzy doszli do wniosku, że obowiązek wykorzystywania zaległych urlopów wypoczynkowych jest tylko dla maluczkich, a ich kodeks pracy obowiązuje tylko teoretycznie...

To przeświadczenie o wyjęciu spod powszechnie obowiązujących reguł zdaje się tym większe, im ktoś jest wyżej w hierarchii sędziowskiej. Może warto wreszcie zejść z wieży z kości słoniowej, bo sądy nie są samotną wyspą, ale elementem państwa.

To nie jest dobry czas dla sądownictwa. Arogancja i pycha – jak w przypadku nieszczęsnych kart – sprawiają, że sędziom coraz trudniej będzie znaleźć sprzymierzeńców w sporze z rządem o reformę Temidy.

Przypomnę kuriozalne tłumaczenia prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która wbrew wskazaniom NSA, że tego typu dane to informacja publiczna, odmówiła ich udostępnienia, zasłaniając się regulaminem banku, tajemnicą bankową, a nawet rotą przysięgi sędziowskiej. To świadczy o niebywałym oderwaniu od rzeczywistości osoby, która stoi na czele SN.

Kwestionowanie, a może całkowite niezrozumienie, obywatelskiego prawa do kontroli instytucji publicznych jest kompromitujące, zwłaszcza w miejscu, które powinno być wzorem transparentności i strażnikiem podstawowych praw.

Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"