[srodtytul]Skwieciński: [link=http://www.rp.pl/artykul/9133,502415_Skwiecinski__Komorowski____jeszcze_wieksza_niemoznosc.html]Komorowski – jeszcze większa niemożność[/link][/srodtytul]
Ewentualne zwycięstwo Bronisława Komorowskiego rozpocznie epokę szczególną. Epokę władzy niemal niepodzielonej, ograniczonej jedynie wolą koalicjanta. Koalicjanta, który po wyborach mocno osłabł i którego będzie można w każdej chwili obejść poprzez porozumienie z SLD. To sytuacja precedensowa. Choć formalnie mieliśmy już podobną – w okresie rządów PiS, a także gdy w Dużym Pałacu zasiadał Aleksander Kwaśniewski, a w Małym Pałacu premierzy z SLD. ([link=http://www.rp.pl/artykul/9133,502415_Skwiecinski__Komorowski____jeszcze_wieksza_niemoznosc.html]przeczytaj cały tekst[/link])
[srodtytul]Ziomecki: [link=http://www.rp.pl/artykul/9133,502414_Ziomecki__Kaczynski____powtorka_z_rozrywki.html]Kaczyński – powtórka z rozrywki[/link][/srodtytul]
Co się stanie, jeśli Jarosław Kaczyński wygra wybory prezydenckie? Pierwsza myśl musi być paradoksalnie kojąca dla jego przeciwników: wtedy na pewno nie zostanie premierem w 2011. W innym przypadku trudno taki scenariusz wykluczyć. Bez względu na wynik niedzielnej elekcji partia Kaczyńskiego wychodzi z kampanii jak dobrze naoliwiona machina bojowa, politycznie wzmocniona, z nową wiarą w swoje możliwości i misję. ([link=http://www.rp.pl/artykul/9133,502414_Ziomecki__Kaczynski____powtorka_z_rozrywki.html]przeczytaj cały tekst[/link])