Reklama

Polityków kłopoty z językiem polskim

Nie mają państwo wrażenia, że największym pragnieniem polskich polityków jest udowodnienie, że są tacy sami jak poprzednicy, tylko jeszcze bardziej?

Aktualizacja: 18.03.2011 20:02 Publikacja: 18.03.2011 19:59

Lech Kaczyński miał wiele zalet, ale w przekazie medialnym niweczyły je jego wpadki i gafy. Wydawało się więc, że każdy następca będzie miał tu łatwiej. Te wątpliwości już w kampanii wyborczej rozwiał Bronisław Komorowski, który – trzeba to przyznać – w zdobywaniu Himalajów groteski jest niezwykle konsekwentny. To, że nasz pan hrabia z sygnetem, zresztą, co ja piszę hrabia, nasz król Bul, pisać nie potrafi, specjalnie mnie nie martwi. Pewna ośmioletnia Zosia też uważa, że ból pisze się przez jak najzwyklejsze u, a mimo to uważam, że to właśnie moja córka jest najgenialniejsza w świecie.

Gorzej, że nic nie jest w stanie zmusić prezydenta do minimalnej choćby refleksji. A dalej może być już tylko gorzej. Nie zdziwię się więc szczególnie, gdy w ramach polskiej prezydencji nasza głowa państwa ogłosi się prezydentem całej Europy. A na swą siedzibę wyznaczy Budę Ruską – to w ramach promowania Partnerstwa Wschodniego.

Ale posłuchajmy premiera (który na przykład w ilości podsłuchów postanowił swego poprzednika Jarosława Kaczyńskiego zdublować) i nie znęcajmy się. Tym bardziej że kroi się już nowa wojna o to, czy szef PiS wpisał się w jednej z restauracji z podziękowaniami za „obiat". Ale nawet jeśli tak napisał, to był wtedy pod wpływem opiatów.

Kiedy Joanna Kluzik-Rostkowska dawała się z rozkoszą wyrzucać z PiS, pokpiwałem, że powinna natychmiast zawiesić Elżbietę Jakubiak, a wtedy udowodni niedowiarkom swą prawicowość. Piątkowe gazety przyniosły wieść: sroga Kluzik-Rostkowska dość ma plotek i daje Bielanowi ultimatum: albo do 16.00 wszystko odwoła, albo...

No właśnie, albo co? Arsenał sztuczek, których nauczył ją sam Prezes, jest wcale pokaźny: można Bielana miesiącami w zawieszeniu trzymać, można go wyrzucić i do obuwia porównać, można szepnąć, że się na podwórku wychował. Bez względu na to, co Kluzik-Rostkowska wybierze, będzie świetnie. Co prawda po PJN ślad nie zostanie, ale za to pani poseł dowiedzie, że Kaczyński wcale nie był taki zły, a PiS to niejedyna zgraja nieudaczników.

Reklama
Reklama

I tylko żal, że nie może przyjść żaden gajowy i pogonić tego towarzystwa z lasu.

Lech Kaczyński miał wiele zalet, ale w przekazie medialnym niweczyły je jego wpadki i gafy. Wydawało się więc, że każdy następca będzie miał tu łatwiej. Te wątpliwości już w kampanii wyborczej rozwiał Bronisław Komorowski, który – trzeba to przyznać – w zdobywaniu Himalajów groteski jest niezwykle konsekwentny. To, że nasz pan hrabia z sygnetem, zresztą, co ja piszę hrabia, nasz król Bul, pisać nie potrafi, specjalnie mnie nie martwi. Pewna ośmioletnia Zosia też uważa, że ból pisze się przez jak najzwyklejsze u, a mimo to uważam, że to właśnie moja córka jest najgenialniejsza w świecie.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek Konopczyński: W czyim interesie jest nowa ustawa o zawodzie psychoterapeuty?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Wszystkie książki historyczne, których nie przeczytał Donald Trump
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama