Najpierw Hiszpanie boleśnie odczuli skutki kryzysu. Teraz jeszcze boleśniej odczuwają skutki drastycznych reform, jakie przeprowadza rząd Mariano Rajoya.
Kolejna fala cięć oraz podwyżek podatków ma przynieść oszczędności na kwotę 65 miliardów euro, czyli niewiele mniej, niż wynoszą wszystkie wpływy do polskiego budżetu. „Niestety, musimy zwiększyć obciążenia fiskalne, bo inaczej nie będziemy mieli pieniędzy na pensje dla urzędników państwowych" - tłumaczył w Kortezach szczerze zatroskany minister gospodarki Cristóbal Montoro.
Hiszpański rząd obiecuje swoim rodakom krew, pot i łzy. Krew już się polała, gdy kilka dni temu w Madrycie doszło do starć między policją a protestującymi górnikami. Krople potu perlą się na czołach 5 milionów bezrobotnych, którzy od wielu miesięcy nie mogą znaleźć pracy. A łzy za chwilę popłyną po policzkach klientów kin, kwiaciarni i salonów fryzjerskich, bo m.in. te trzy branże zostaną obciążane 21-procentowym VAT, choć do tej pory płaciły tylko 8 proc. Podobny los spotka zakłady pogrzebowe: w Hiszpanii nie opłaca się już nawet umierać...
Problem czerwonej togi
Hiszpania, wraz z kilkoma innymi krajami Unii Europejskiej, prowadzi swoisty wyścig z czasem: musi podejmować dramatyczne kroki, gdyż w przeciwnym wypadku nie dostanie pomocy z zewnątrz czy to z kasy unijnej, czy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z drugiej strony rządzący nie wiedzą, czy reformy dadzą oczekiwany skutek, zanim ostatecznie nie zaduszą gospodarki. Hiszpańskim fryzjerom i grabarzom na pewno będzie się żyło lepiej w państwie o stabilnych finansach, ale czy doczekają tego cudownego uzdrowienia? Czy raczej wcześniej splajtują?
Także cała Unia Europejska ściga się z kalendarzem. Kolejne szczyty przynoszą coraz to wymyślniejsze deklaracje i postulaty, ale większość z nich do tej pory nie zdążyła się zmaterializować. Przełomem miał być pakt fiskalny, lecz jego ratyfikacja w poszczególnych państwach członkowskich postępuje ospale (dotychczas proces ten został zakończony tylko w sześciu: Danii, Grecji, Irlandii, Portugalii, Słowenii oraz na Cyprze).