Opozycja bezradna wobec Londynu

Dla polityków PiS nie jest ważne, czy interesy oraz wizerunek Polski i Polaków są naruszone, tylko kto to robi. Jeśli Niemcy lub „eurobiurokratyczna” Bruksela – to podnoszą larum w najdrobniejszej sprawie – pisze europoseł PO.

Publikacja: 20.01.2014 01:00

Jacek Protasiewicz

Jacek Protasiewicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Po lekturze artykułu „Dobre rady koalicji" autorstwa Konrada Szymańskiego mam nieodparte wrażenie, że europoseł PiS najwyraźniej próbuje zatrzeć istotę problemu związanego z wypowiedzią premiera Camerona na temat nadużywania przez Polaków systemu zasiłków rodzinnych w Wielkiej Brytanii, zalewając powodzią argumentów, które w istocie nie dotyczą sedna problemu.

Ponad narodami

Otóż jest oczywiste, że Unia Europejska to nie idylla, ale przestrzeń ścierania się różnych interesów. Europosłowie PiS patrzą na nie głównie przez pryzmat interesów narodowych i widzą głównie jako spory między narodami. My, europosłowie PO, widzimy szerszy kontekst: na arenie europejskiej dochodzi do konfliktu interesów ponadnarodowych grup ideowo-politycznych równie często, a może częściej, jak do starć narodów. Proekologiczni Zieloni walczą ostro z chadeckimi i konserwatywnymi sojusznikami przemysłu. Sprzyjający związkom zawodowym socjaliści i komunistyczna lewica spierają się z probiznesowymi liberałami, wspieranymi bardzo często przez chadeków i konserwatystów. Prawdziwe wojny ideologiczne wybuchają między chcącymi szybkich zmian obyczajowych Zielonymi i liberałami a obrońcami mniej lub bardziej tradycyjnych wartości wśród chadeków, konserwatystów i radykalnych narodowców.

Konrad Szymański i pozostali europosłowie PiS rozwiązania dotyczące polityki klimatycznej niepokrywające się w 100 proc. z oczekiwaniami polskiego sektora energetycznego (bo przyjęte przez Parlament Europejski jako kompromis między różnymi interesami narodowymi i sektorowymi) interpretują jako działania antypolskie. Dla mnie i dla moich kolegów bywa to częściej zwycięstwo w UE bardzo ambitnych środowisk proekologicznych, z którymi nasz kraj, jako członek europejskiej wspólnoty, musi się pogodzić, a następnie zmierzyć.

Dla posłów do Parlamentu Europejskiego ta różnica w podejściu PO i PiS do polityki europejskiej jest oczywista. Dlatego tak dziwi, że gdy frakcyjni koledzy PiS z brytyjskiej Partii Konserwatywnej ustami swojego przywódcy w sposób niebudzący wątpliwości wykorzystali Polaków do ilustracji nieprawdziwej tezy o wyłudzaniu brytyjskich świadczeń społecznych, ta antypolska wrażliwość europosłów PiS została stępiona.

Chcę wyraźnie oświadczyć, iż uważam, że każdy polityk ma prawo formułować krytyczną ocenę aktualnych rozwiązań europejskich, nazywać je błędnymi i proponować zmiany. Jednak żaden polityk nie ma prawa posługiwać się innym narodem, grupą etniczną czy grupą społeczną do ilustracji nieprawdziwej tezy, kształtując w ten sposób negatywny stereotyp, który może kiedyś przybrać groźną formę.

Brak dowodów

Wypowiedzi premiera Camerona są krystalicznym przykładem tego, czego odpowiedzialny polityk robić nie powinien. Żaden brytyjski minister nie był w stanie dostarczyć Komisji Europejskiej własnej opinii publicznej wyliczeń, że Polacy masowo nadużywają brytyjskich zasiłków i są nadmiernym obciążeniem dla brytyjskiego systemu opieki społecznej. Nie był w stanie, bo takie dowody nie istnieją!

Według obliczeń mniej niż 0,5 proc. imigrantów z krajów UE korzysta z zasiłków, ale nie pracuje. Premier Cameron posłużył się zatem nieprawdą, krzywdząc, a nawet obrażając pracujących na Wyspach Polaków i utrwalając w Europie stereotyp „Polaka cwaniaka".

Jak reagują w tej sytuacji PiS i europoseł Szymański? Jak w starym dowcipie z czasów PRL, gdy sowiecki dyplomata, nie mając argumentów na obronę tezy o powszechnej wolności i demokracji w Związku Radzieckim, kończy swoje wystąpienie na forum ONZ słowami: „A u was biją Murzynów!".

Osobiście nie oczekiwałem od PiS zerwania koalicji z Partią Konserwatywną. Nie oczekiwałem nawet, że w rozmowie telefonicznej Jarosław Kaczyński przekona Davida Camerona do publicznego przyznania się do błędu i wypowiedzenia słowa „przepraszam". Premier Wielkiej Brytanii dobrze wie, dlaczego użył tego argumentu i jaki ma w tym interes.

Jedynym moim oczekiwaniem było to, by w debacie w Parlamencie Europejskim któryś brytyjski europoseł Partii Konserwatywnej powiedział: „rzeczywiście, mój premier być może się zagalopował". Jednak takie zdanie nie padło. Widać europosłowie PiS nie byli w stanie przekonać swoich frakcyjnych przyjaciół do wypowiedzenia słów, które mogłyby być zinterpretowane jako polityczne przeprosiny za krzywdzące posłużenie się Polakami w stricte populistycznej debacie, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w Wielkiej Brytanii.

Rozmywanie argumentów

Cóż, nie wszyscy polscy posłowie do europarlamentu są w nim skuteczni. Kiedy jednak słuchałem wystąpień polskich posłów z frakcji konserwatywnej podczas tej debaty i czytałem artykuł Konrada Szymańskiego, zacząłem podejrzewać, że dla polityków PiS nie jest ważne, czy interesy oraz wizerunek Polski i Polaków są naruszone, tylko kto to robi. Jeśli Niemcy lub „eurobiurokratyczna" Bruksela – to podnoszą larum w najdrobniejszej sprawie. Jeśli zaś krzywdząco o Polakach wypowiada się polityczny sojusznik PiS, to problem jest rozmywany lub chowany za powodzią słów i argumentów w stylu sowieckiego dyplomaty na forum ONZ.

Po lekturze artykułu „Dobre rady koalicji" autorstwa Konrada Szymańskiego mam nieodparte wrażenie, że europoseł PiS najwyraźniej próbuje zatrzeć istotę problemu związanego z wypowiedzią premiera Camerona na temat nadużywania przez Polaków systemu zasiłków rodzinnych w Wielkiej Brytanii, zalewając powodzią argumentów, które w istocie nie dotyczą sedna problemu.

Ponad narodami

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?