Reklama

Jędrzej Bielecki: Meloni w Białym Domu. Czy Trump zapomniał o Polsce?

W czwartek premier Włoch Giorgia Meloni dołączyła do trzech przywódców zachodniej Europy, Francji, Wielkiej Brytanii i Irlandii, których w ciągu pierwszych miesięcy urzędowania Donald Trump zaprosił do Białego Domu.

Publikacja: 17.04.2025 16:26

Giorgia Meloni

Giorgia Meloni

Foto: REUTERS/Stephanie Lecocq

Jaki klucz stosuje prezydent Stanów Zjednoczonych, wybierając swoich najważniejszych partnerów z demokratycznej Europy? Skoro łączą go coraz bliższe stosunki z Władimirem Putinem, a obrona Ukrainy schodzi w jego umyśle na dalszym plan, można by uznać, że z tego właśnie powodu do tej pory w Gabinecie Owalnym nie pojawił się ani prezydent Andrzej Duda, ani premier Donald Tusk. 

Czytaj więcej

Trump i Macron mają z kim przegrać. Te kobiety dają sobie radę w polityce siły

Jednak wśród pierwszych gości amerykańskiego przywódcy znaleźli się zarówno Emmanuel Macron, jak i Keir Starmer właśnie z powodów ukraińskich. Przedstawili w Białym Domu projekt europejskiej misji pokojowej, która miałaby gwarantować bezpieczeństwo Kijowa.

Bliskość ideologiczna Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpa okazała się mało ważna

To może w takim razie Trump kieruje się przede wszystkim względami ideologicznymi? Można by uznać, że to po części z tego powodu została zaproszona do Waszyngtonu premier Włoch Giorgia Meloni. Tyle że to właśnie Andrzej Duda od dawna uważa się za kluczowego sojusznika Trumpa, w znacznym stopniu właśnie z powodów ideologicznych. W końcu wiosną 2024 roku wsparł Trumpa w kluczowym momencie kampanii wyborczej, godząc się na spotkanie w Trump Tower.

Wylądowaliśmy w oślej ławce obok Hiszpanii, której premier Pedro Sánchez też nie przekroczył po 20 stycznia progów Białego Domu. Hiszpański rząd od dawna jest na celowniku amerykańskiej administracji tak z powodu swoich lewicowych przekonań, jak i żenująco niskich nakładów na obronność.

Reklama
Reklama

Trudno w tej sytuacji uciec od myśli, że Polska nie znalazła się wciąż na liście krajów, którym Donald Trump zamierza poświęcić swój czas, bo w jego oczach jest po prostu zbyt mało ważna. Wylądowaliśmy w tej oślej ławce obok Hiszpanii, której premier Pedro Sánchez też jeszcze nie przekroczył po 20 stycznia progów Białego Domu. Hiszpański rząd od dawna jest na celowniku amerykańskiej administracji tak z powodu swoich lewicowych przekonań, jak i żenująco niskich nakładów na obronność. Na liście nieobecnych znalazł się też kanclerz Niemiec Olaf Scholz, ale od kiedy Trump wrócił do władzy, wiadomo, że mamy do czynienia z politykiem schodzącym ze sceny i w Waszyngtonie nie postrzega się go jako partnera do współpracy. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Największa porażka Donalda Trumpa

Trump pamiętał o Dniu Świętego Patryka. Ale nie Kazimierza Pułaskiego

Dla Polski szczególnie przykro wypada jednak porównanie z wizytą w Białym Domu premiera Irlandii Michla Martina. Odwiedziny u amerykańskiego prezydenta w Dniu Świętego Patryka na początku marca to trwająca od dziesiątek lat tradycja. Trump, który niemal wszystkie konwenanse łamie, ten akurat uszanował. Jednak nie znalazł czasu dla prezydenta Andrzeja Dudy, który kilka dni wcześniej wybrał się za ocean z okazji obchodzonego przez Polonię Dnia Kazimierza Pułaskiego. 

felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Analiza
Jędrzej Bielecki: Donald Tusk zawstydza Niemców
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niebezpieczna gra Zachodu z Rosją. Lepiej żeby Polska nie stała z boku
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama