Reklama

Jan Zielonka: Unia po kryzysach wraca silniejsza? Szkodliwy mit

Europa jest ponownie w centrum debat politycznych i niestety wciąż powielamy te same błędne schematy. Problem tymczasem leży w czymś, co dla wielu wydaje się siłą UE.

Publikacja: 26.03.2025 04:56

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: AFP

Opozycja uparcie powtarza tezę o zagrożeniu ze strony wszechwładnej brukselskiej biurokracji, która ponoć ogranicza naszą suwerenność. Jednak problem z UE jest odwrotny. Europejskie centrum jest zbyt słabe, by sprostać wyzwaniom tego wieku, od wojny przez zadłużenie po zmiany klimatyczne.

Co jest źródłem kryzysu Unii Europejskiej? Dysfunkcyjny proces decyzyjny

W Unii rządzą państwa narodowe, które jadą do Brukseli, by bronić swoich egoistycznych interesów. Rezultatem tych przetargów jest albo paraliż, albo płytki konsensus, który poważnych problemów nie rozwiązuje. Komisja Europejska może działać tylko wtedy, gdy jej na coś państwa członkowskie pozwolą. Jakby Komisja była silna, to Wiktor Orbán już dawno by poszedł z torbami, a nie wetował co mu tylko do głowy przyjdzie, w nadziei, że mu kolejną marchewkę inni premierzy u stóp złożą.

Lekarstwa stosowane w czasie kryzysu migracyjnego były wodą na młyn ekstremistów

W obozie proeuropejskim z kolei króluje mit, że Unia wychodzi silniejsza z każdego kryzysu, więc i tym razem nie ma się czym przejmować. Niestety, rzeczywistość jest inna. Lekarstwa stosowane w czasie kryzysu strefy euro wzmocniły banki, lecz rozsierdziły rzesze obywateli, które za te lekarstwa zapłaciły erozją świadczeń socjalnych. Stąd antyeuropejskie partie idą w górę – od Hagi do Rzymu, Paryża i Berlina. Lekarstwa stosowane w czasie kryzysu migracyjnego też były wodą na młyn ekstremistów.

Czytaj więcej

Jan Zielonka: Nie ma pomysłu na demokrację
Reklama
Reklama

Czy rządy państw UE są gotowe podzielić się władzą?

Nadzieja, że obecny kryzys w Ukrainie wzmocni UE, również jest przesadnie optymistyczna. Po wojnie na Bałkanach UE obiecała stworzenie sił szybkiego reagowania liczących 60 tys. żołnierzy. Gdzie są ci żołnierze, należy zapytać. Czy coraz większy dług publiczny nie spowoduje kolejnego krachu finansowego? Mamy wciąż wspólną walutę bez europejskiego rządu gospodarczego, co było główną przyczyną kryzysu euro. A czy przyszłemu kryzysowi migracyjnemu uda się zapobiec, wręczając łapówkę prezydentowi Turcji i watażkom w Libii, by trzymali uchodźców w swoich krajach, dodajmy, w nieludzkich warunkach?

Obie strony sporu o kształt UE są w błędzie, ponieważ żadna z nich nie jest w stanie przyznać, że integracja dająca monopol na decyzje unijne państwom narodowym nie zdaje egzaminu. Receptą na niewydolność Unii Europejskiej nie jest też państwo federalne zastępujące państwa narodowe. Receptą jest dzielenie władzy pomiędzy organy lokalne, europejskie i państwowe. Są sprawy, które tylko UE nam rozwiąże, są takie, które wymagają współpracy miast czy regionów, i są też takie, choć nie wszystkie, z którymi państwa sobie lepiej radzą. Mówimy o zarządzaniu wielopoziomowym. Jest ono wciąż fikcją, bo państwa swego monopolu strzegą bez względu na koszty.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama