Estera Flieger: Troska o dobrostan zwierząt jest częścią polskiej historii. Czas na kolejny krok

Do 24 września trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie zwierząt. Jeśli kogoś nie przekonują słodkie mordki, może zastanowi się, czy miarą postępu i aspiracji w nowoczesnym państwie nie powinno być to, jak traktujemy słabszych?

Publikacja: 13.09.2024 04:30

Estera Flieger: Troska o dobrostan zwierząt jest częścią polskiej historii. Czas na kolejny krok

Foto: Adobe Stock

Donald Trump był jedynym z nielicznych prezydentów USA, który wprowadził się do Białego Domu bez zwierząt. Nie podejrzewałam go więc o sympatię do czworonogów. Ale podczas debaty z Kamalą Harris z przerażeniem w oczach opowiadał o imigrantach, którzy mają zjadać należące do Amerykanów psy i koty. To tylko fake news. Ale na zwierzęta czyhają realne zagrożenia.

Ochrona zwierząt pod zaborami i w międzywojniu

Każdego dnia w Polsce organizacje społeczne z dużym zaangażowaniem ratują katowane, głodzone, porzucone i zaniedbane zwierzęta. Zamiast jednak pisać o cierpieniu, wolę wiarę w to, że dobra jest więcej, dlatego przypomnę historię, którą żyliśmy w lutym: ratownicy z Kołobrzegu pokonali nocą ponad 700 km, by uratować psa, którego powódź uwięziła na Bugu. Myślę w tej chwili również o Janie Lityńskim, zasłużonym działaczu opozycji demokratycznej i obrońcy praw człowieka, który w wieku 75 lat zginął, ratując tonącego czworonoga.

Czytaj więcej

Dlaczego zwolennicy Trumpa wrzucają zdjęcia byłego prezydenta z kotami i kaczkami?

Czytając książkę Marcina Wilka „Lepszy gatunek. Psio-ludzkie historie”, moją uwagę zwróciło to, że troska o dobrostan zwierząt jest częścią polskiej historii: pod zaborami i w międzywojniu angażowała pracujących u podstaw patriotów (np. Kazimierę Treterową, urodzoną w Krakowie pianistkę i nauczycielkę, działaczkę Związku Opieki nad Zwierzętami), którzy często animowali wokół tej idei życie społeczne. W 1928 r. – przypomina Wilk – weszła w życie ustawa, która „była sukcesem działających od dziesięcioleci ruchów emancypacyjnych na rzecz podmiotowości zwierząt”, bo wreszcie przyniosła „uznanie, że zwierzę nie jest przedmiotem”.

Obywatelski projekt ustawy o ochronie zwierząt

Niecałe dwa miesiące temu narodową debatę wywołała wypowiedź prof. Jerzego Bralczyka o tym, że psy zdychają, a nie umierają. Język kreuje rzeczywistość. Także sposób, w jaki mówimy o zwierzętach, które każdego dnia z ludzkich rąk doświadczają nieopisanego cierpienia, może wpłynąć na zbiorową świadomość. Ale jeśli nawet Donald Trump, którego trudno kojarzyć z empatycznym przekazem, widzi – choć w źle zdiagnozowanym miejscu – zagrożenie dla cywilizacji w niewłaściwym sposobie traktowania sierściuchów, to myślę, że spotkanie różnych wrażliwości na poziomie troski o dobrostan zwierząt jest możliwe. Bo koniec końców, chodzi przecież o to, jak czworonogi są traktowane – niezależnie, jakiego czasownika używamy.

Czytaj więcej

Daniel Olbrychski i Maja Ostaszewska powalczą o prawa zwierząt. Celem zmiana przepisów

Do 24 września trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie zwierząt: zakłada on m.in. zakaz stosowania łańcuchów, ograniczenie pseudohodowli, zwiększanie kar za znęcanie się nad zwierzętami. Jednym z celów jest ograniczenie bezdomności zwierząt. Aby projekt trafił do Sejmu, potrzebne jest 100 tys. podpisów. W internecie łatwo znaleźć miejsca, gdzie można osobiście go złożyć. Zatem wszystkie ręce i łapy na pokład. Jeśli kogoś nie przekonują słodkie mordki, może zastanowi się, czy miarą postępu i aspiracji w nowoczesnym państwie nie powinno być to, jak traktujemy słabszych?

Donald Trump był jedynym z nielicznych prezydentów USA, który wprowadził się do Białego Domu bez zwierząt. Nie podejrzewałam go więc o sympatię do czworonogów. Ale podczas debaty z Kamalą Harris z przerażeniem w oczach opowiadał o imigrantach, którzy mają zjadać należące do Amerykanów psy i koty. To tylko fake news. Ale na zwierzęta czyhają realne zagrożenia.

Ochrona zwierząt pod zaborami i w międzywojniu

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dominika Lasota: 15 października nastąpiła nie zmiana, a zamiana. Ale tych marzeń już nie uśpicie
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy naprawdę nie ma Polek, które zasługują na upamiętnienie?
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Strasburger: Europa jako dobre miejsce. Remanent potrzeb
Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?