Kampania na sterydach

Zdaje się, że tylko poseł Paweł Kukiz wierzy w to, że pomysł przeprowadzenia referendum w sprawie relokacji uchodźców władza robi z miłości do demokracji i chęci dialogowania ze społeczeństwem – pisze publicysta.

Publikacja: 20.06.2023 03:00

Paweł Kukiz

Paweł Kukiz

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Od pewnego czasu widać ogromną niepewność w koalicji rządzącej. Każdy kolejny suflowany pomysł czy obietnica wyborcza nie przebijają się do społeczeństwa – sondaże stoją w miejscu, mimo kolejnych kampanijnych zapowiedzi. Zdaje się, że idée fixe Jarosława Kaczyńskiego przestaje przynosić efekty. A dzieje się to w sytuacji, kiedy największa partia opozycyjna nadal nie zaproponowała niczego ciekawego – żadnej nowej, spójnej narracji; to cały czas jest bycie przeciwko PiS; nie ma niczego twórczego, produktywnego, aktywnego.

Dlatego też widać coraz większą panikę w obozie rządzącym, a co za tym idzie, władza chwyta się coraz bardziej kuriozalnych pomysłów. Prawdą okazuje się, że najbardziej groźne jest zranione zwierzę. Stąd właśnie pomysł ogólnokrajowego referendum ws. relokacji uchodźców, jakie zapowiedział Jarosław Kaczyński z sejmowej mównicy.

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński proponuje referendum. Migranci niemile widziani w Polsce?

Jeśli jest jeden stały element filozofii politycznej prezesa PiS, to jest nim szukanie wroga, na którym można oprzeć kampanię wyborczą. Tak było w latach 2015 i 2019, tak będzie i w 2023. Tym razem jednak Kaczyński chce pokazać, że demokracja to naprawdę rządy ludu, bo „przez osiem ostatnich lat” – jak lubią powtarzać rządzący – Zjednoczona Prawica tak bardzo umiłowała instytucje demokracji bezpośredniej, że przeprowadziła aż... zero referendów ogólnokrajowych. Podobnie rzecz ma się z obywatelską inicjatywą ustawodawczą – posłanka Joanna Lichocka przekonywała w 2021 r., że „każdy projekt obywatelski nie jest odrzucany w pierwszym czytaniu i przechodzi do pracy w komisji. To kwestia szacunku do obywateli (minimum sto tys. podpisów)” – serwis Demagog jednak wykazał, że nie jest to prawda.

„Chwała prezesowi Kaczyńskiemu i Prawu i Sprawiedliwości, że coraz głośniej mówi o referendach” – przekonywał w piątek poseł Paweł Kukiz w wywiadzie w Radiu Zet u Bogdana Rymanowskiego. Nic to, że ostatnie referendum ogólnokrajowe miało miejsce we wrześniu 2015 r. przed objęciem władzy przez Zjednoczoną Prawicę.

Ten sam Paweł Kukiz – chwalący PiS i prezesa za miłość do demokracji bezpośredniej – czeka na to, aż władza przekona się do projektu wprowadzającego instytucję sędziów pokoju. Tego jednak lider koła poselskiego Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia wyczekuje już od kilku lat. Nie przeszkadza mu to jednak w popieraniu obozu rządzącego. W 2015 r. był kandydatem niezależnym, w 2019 startował z list PSL, aby w roku 2023 startować z list PiS; po drodze stracił gdzieś swój gen antysystemowca.

Abstrahując od logiki wywodu i działania posła Kukiza, warto zatrzymać się jeszcze na pomyśle referendum dotyczącego relokacji uchodźców. Na marginesie – to świetna okazja dla Instytutu Demokracji Bezpośredniej, aby przypomnieć Polkom i Polakom o idei referendalnej. Nic to, że sam instytut powstał w bardzo niedemokratyczny i nietransparentny sposób, o czym pisała Blanka Mikołajewska z Wirtualnej Polski.

Zgodnie z art. 125.1. Konstytucji RP: „W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe” – to ciekawe, że tematem o szczególnym znaczeniu jest temat relokacji uchodźców (w 2016 r. podczas trwania kryzysu uchodźczego referendum było zbędne?), ale już temat np. aborcji lub podwyższenia czy obniżenia wieku emerytalnego nie jest.

Inna sprawa, że sam pomysł referendum akurat w tym temacie nie ma większego znaczenia, bo – o czym mówił chociażby prof. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migrantami Uniwersytetu Warszawskiego – sam pakt migracyjny zawiera o wiele więcej niż tylko temat relokacji uchodźców i to na tej reszcie spraw powinny skupić się władze Polski. I chyba dla wszystkich jest oczywiste, że dziś sytuacja demograficzna Polski jest diametralnie różna. Porównania z rokiem 2015 są więcej niż nieuprawione i tym bardziej pokazują nieczystą zagrywkę polityczną ze strony obozu władzy. Tu naprawdę nie chodzi o demokrację bezpośrednią i wsłuchanie się w głos społeczeństwa. Idzie o wzbudzenie emocji, którymi rządy populistów się karmią.

Zdaje się, że tylko poseł Paweł Kukiz wierzy w to, że pomysł przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego władza robi z miłości do demokracji i chęci dialogowania ze społeczeństwem. Jedyna prawda, jaka stoi za tym pomysłem, to przekonanie Prawa i Sprawiedliwości, że dla trzeciej kadencji warto sięgnąć po najbardziej absurdalne chwyty. Warto przygotować się więc na kampanię na sterydach: gonienie ruskich agentów, straszenie nielegalnymi imigrantami, kolejne obietnice finansowane z już znowelizowanego o 24 mld zł budżetu. „Po trzecią kadencję, a po nas choćby potop”.

Autor jest politologiem i publicystą, pracownikiem Uniwersytetu Jagiellońskiego

Od pewnego czasu widać ogromną niepewność w koalicji rządzącej. Każdy kolejny suflowany pomysł czy obietnica wyborcza nie przebijają się do społeczeństwa – sondaże stoją w miejscu, mimo kolejnych kampanijnych zapowiedzi. Zdaje się, że idée fixe Jarosława Kaczyńskiego przestaje przynosić efekty. A dzieje się to w sytuacji, kiedy największa partia opozycyjna nadal nie zaproponowała niczego ciekawego – żadnej nowej, spójnej narracji; to cały czas jest bycie przeciwko PiS; nie ma niczego twórczego, produktywnego, aktywnego.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił