Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 19.07.2025 02:37 Publikacja: 12.07.2022 21:00
Foto: president.gov.ua
Na mojej półce stoi książka, po którą sięgam mniej więcej raz w roku – bardzo niechętnie. Której się w jakimś sensie boję: „Strach” Stanisława Srokowskiego. Srokowski, dziś 86-letni, przetrwał rzeź Wołynia jako dziecko, by potem w swoich książkach do niej wracać. Te opowieści czyta się jak najgorszy horror – tylko że to wszystko było naprawdę.
Wracam do „Strachu” zwykle w okolicach 11 lipca, wyobrażając sobie, jak czuli się ludzie, którym wciąż udawało się wtedy przeżyć, ale którzy wzajemnie relacjonowali sobie, co spotkało kogoś z pobliskiej wsi, z rodziny, ze znajomych, księdza z sąsiedniej parafii czy przypadkowo biwakujących w okolicy Cyganów (to jedna z najstraszliwszych relacji Srokowskiego). Zwykła śmierć to naprawdę nic. To było dużo gorsze. Niewyobrażalnie gorsze.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
W potoku złych wiadomości, uciekają dobre. Władza nie potrafi komunikować swoich dokonań, czy może rzeczywiście...
Jarosław Kaczyński zdziwi się, gdy to ogon zacznie merdać psem. Zwłaszcza że Karol Nawrocki może szybko okazać s...
Mogła być dyskusja. Jest konkurs na najgłupszy komentarz. Wygrywa Jarosław Kaczyński. Drugie miejsce zajmuje Wła...
Wnioski z raportu „Nowy duopol obali ten system” są porażające dla dwóch największych partii. Polakom coraz bard...
Moda na motocykle przybiera na sile już od kilku lat. W ubiegłym roku liczba nowych rejestracji była dwa razy wyższa niż pięć lat wcześniej.
Wyborcy, którzy oddali w drugiej turze wyborów prezydenckich głos na Rafała Trzaskowskiego, mogą czuć się upokor...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas