Jeśli ktoś twierdzi, że to patriarchalna opowieść wysnuta przez biblijnych starców dla pognębienia kobiet, jest w błędzie. Wystarczy przytoczyć anegdotę poręczną podczas grillowania przy piwie. Pyta pan (po konsumpcji): – Kto u was w małżeństwie ma ostatnie słowo? – zapada kłopotliwa cisza. Wreszcie wyrywa się najmniej zakompleksiony: – Ja! – A jak brzmi to słowo? – Tak jest, kochanie – odpowiada śmiałek, bo innym brak odwagi.

Tak się dzieje z każdym wyjętym żebrem (jak powiada lud małopolski: „ziobrem”): najpierw coś pomocnego i ładnego, ale potem już tylko dyktatura, niekoniecznie małżeńska. Pewnie Prezes, kreując swoje ziobro, uważał, że jemu się uda (on tak zawsze), ale wyjątków brak. Ożywione w ten sposób ziobro Prezesa zdewastowało nasz system wymiaru sprawiedliwości i już zabrało się do rządzenia Europą. Na posiedzeniu decydującym o akceptacji Krajowego Planu Odbudowy były sprzeciwy, ale głos szefowej Komisji Europejskiej zadecydował o zgodzie i z tym przyjechała do Warszawy. Rozzłościło to unijny parlament i już szykuje się wniosek o jej odwołanie.

Trudno o bardziej daremną podróż. Pani von der Leyen powiedziała, że pieniędzy nie będzie, aż zmiany nie zostaną wdrożone, a nie tylko uchwalone. Premier Morawiecki zrewanżował się stwierdzeniem, że strukturę polskiego sądownictwa ustala się w Warszawie, a nie w Brukseli; po impertynencje nie trzeba jechać, wystarczy zajrzeć do internetu.

Nie będzie Niemka pluć nam w twarz! A jeśli się nie podoba, to karna drużyna Ziobry (już z dużej litery) nie poprze kolejnej ustawy, a w Brukseli do reszty zablokuje unijny pomysł opodatkowania koncernów internetowych. Zresztą te „kamienie milowe”, jakie stamtąd przyjechały, są pisane bez rozeznania: można tam znaleźć nie tylko Izbę Dyscyplinarną, ale też „ozusowanie” umów o dzieło i finansowe represje przeciw posiadaczom spalinowych aut. Będzie w Polsce wrzask, który zagłuszy popiskiwanie prześladowanych sędziów. O zawłaszczeniu przez partię państwowej telewizji, przekształceniu Trybunału Konstytucyjnego w kabaret i mianowaniu KRS większością jednego dokupionego głosu nie ma ani słowa. Dobra nasza! Ogon, który nauczył się machać psem, nie zrezygnuje z tej umiejętności.