[b][link=http://blog.rp.pl/rybinski/2009/05/03/polacy-niewielki-wysilek-a-zostaniecie-snobami/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Zbulwersowała mnie krótka notatka w „Polityce" o jakimś idiocie, który na łamach dziennika „The Guardian" nawypisywał głupstw na temat Polski, takich przekraczających zwykłą miarę. Ale nie sam „Guardian" mnie zdziwił – w końcu ta gazeta wyspecjalizowała się w wypisywaniu głupot na każdy temat – tylko objaśnienie powodów ignorancji brytyjskiej tym, że Anglicy więcej wiedzą o Indiach niż o Polsce.
To nie jest prawda. Anglicy wiedzą cokolwiek o tym, o czym chcą wiedzieć, a na ogół nie jest to potrzeba rozległa. Niewiedza na temat świata zewnętrznego jest nie tylko wyrazem obojętności, co potwierdza moja rozmowa z sąsiadem, skądinąd kulturalnym facetem, który na moją informację, że właśnie rozpadł się amerykański prom kosmiczny Challenger i pokazują to w telewizji, odparł, wzruszając ramionami: – Nigdy nie włączam telewizora przed 17. I dodał: – A co cię to w ogóle obchodzi?
Jest ona także, jak wynika z moich doświadczeń angielskich, elementem snobizmu. Po prostu człowiekowi z towarzystwa nie wypada wiedzieć różnych rzeczy, które nam, Polakom, wydają się konieczne z przyczyn cywilizacyjnych. U Anglików jest odwrotnie. Mają inną hierarchię oglądu świata niż my, skierowaną do wewnątrz, a nie na zewnątrz, co potwierdza piękny, zapamiętany przeze mnie rysunek z 1984 roku: spiker w telewizorze mówi: „Przed chwilą wybuchła III wojna światowa i rakiety sowieckie za pięć minut uderzą w Londyn. Ale na razie podamy wyniki gonitw z Ascot".
[srodtytul]Jak się ta wyspa nazywa? [/srodtytul]