Panie nasz i władco, wielce miłościwy Królu Kazimierzu, usilnie prosimy, rozważ jeszcze raz swą decyzję i nie funduj nowej uczelni w Krakowie, a miej w swej łaskawej pamięci prastarą stolicę Polski Gniezno. Maciej Borkowic, starosta Wielkopolski”. Gdyby list taki powstał, a Kazimierz Wielki wziął go pod uwagę, nie musiałabym dziś polemizować z moim klubowym kolegą Edmundem Wittbrodtem. Jednak w Krakowie powstał wzorowany na słynnej bolońskiej uczelni drugi w tej części Europy uniwersytet i dziś muszę się odnieść do uwag senatora.
[srodtytul]Inwestycje, a nie rozdawnictwo[/srodtytul]
Uniwersytet Jagielloński przechodził w swej ponad 600-letniej historii wiele kryzysów, z których pierwszy nastąpił już za panowania Ludwika Węgierskiego. Władcy, który interesów Polski na uwadze nie miał, a który przez skąpienie funduszy doprowadził do zawieszenia jego działalności. Mimo to w naszych dziejach Uniwersytet Jagielloński odegrał ogromną rolę, nie tylko na polu nauki, ale także kultury i życia publicznego. A i dziś możemy z dumą podkreślać, że kolejny już rok Uniwersytet Jagielloński wygrywa ranking na najlepszą polską uczelnię.
[wyimek]Poparliśmy dotację dla UJ także dlatego, że realna była groźba zrujnowania opinii PO przedstawianej przez część opozycji jako partia niechętna najstarszej polskiej uczelni[/wyimek]
Mój szanowny kolega, wypominając uniwersytetowi podwójne obchodzenie rocznicy odnowienia uczelni, zapomina wspomnieć, co właściwie świętujemy. Dzięki osobistym zabiegom królowej Jadwigi Andegaweńskiej na dworze papieskim w Awinionie udało się odnowić spuściznę Kazimierza Wielkiego. W swoim testamencie królowa zapisała krakowskiej uczelni swój majątek. Klejnoty królowej umożliwiły odnowienie uniwersytetu w pełnym kształcie, z czterema wydziałami typowymi dla średniowiecznych uniwersytetów.