[b][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/07/22/349/" "target=_blank]Skomentuj[/link][/b]
Brutalna egzekucja wyroku nakazującego kupcom ze spółki KDT opuszczenie hali na warszawskim placu Defilad, wzbudziła namiętne spory. Trudno oprzeć się wzburzeniu, gdy się widzi bite kobiety, ludzi oślepionych gazem, policjantów z pałkami szarżujących na przechodniów.
Kto jest winien? Zdaniem jednych policja i wynajęci przez komornika ochroniarze, którzy natychmiast po zjawieniu się na miejscu brutalnie zaatakowali blokujących wejście kupców i pracowników Kupieckich Domów Towarowych.
[wyimek]Jeśli mamy stawiać prawo ponad wszystko, to nie można nie zauważyć, iż egzekucja prawa wobec kupców odbyła się w drodze bezprawia[/wyimek]
Drudzy podkreślają zaś, że komornik działał na mocy prawomocnego wyroku, i zarzucają kupcom, iż celowo dążyli do zamieszek, używając kobiet i dzieci w charakterze żywych tarcz. Jak zwykle w takich razach nie sposób ustalić, komu pierwszemu puściły nerwy, kto pierwszy użył gazu, a kto rzucił kamieniem.