Jednocześnie mamy sprzeciw wobec krzyża i wrogość do poglądów innych osób posuwającą się do agresji. Pytanie: co w znaku, w symbolu krzyża jest takiego, że należy mu się sprzeciwiać? Wszak nasz sprzeciw powinno wywoływać zło. Co zatem złego w krzyżu i z krzyża wynika dla Polski?
Bo wygląda raczej na to, że im mniej jest krzyża w nas i wokół nas, tym więcej pojawia się w nas nienawiści i mściwości. Historia Polski pokazuje, że w przeszłości niewiele było nienawiści zwróconej przeciw współobywatelom. Pojawia się ona teraz na naszych oczach, gdy krzyż, a więc i myślenie z życzliwością o innych, zanika. Czy nie jest to argument za przyjęciem i zaakceptowaniem krzyża i jego roli cywilizującej nas?
[i]Hubert Wołącewicz[/i]