Pasażerowie PKP spędzili w weekend po kilka godzin ekstra w drodze, bo okazało się, że jeden wypadek w jednym miejscu torów polskich owocuje paraliżem komunikacyjnym w całym kraju. Widać zapomnieli biedacy, że Polska jest w budowie.
Premier Donald Tusk odwiedził powiat przysuski, gdzie wichury zniszczyły w lipcu plantacje papryki. Mieszkańcy nie kryli rozczarowania faktem, że wciąż nie dostali pomocy. Ewakuowany z tłumu gniewnych rolników premier też nie krył rozczarowania - niewdzięcznością Polaków, którzy nie wiedzą, że pomoc jest dopiero w budowie. Tak jak Polska.
Wicepremier Waldemar Pawlak odwiedził Bytom. Bytom omdlał z wrażenia. Pawlak rozmawiał z rodzinami które straciły mieszkania w związku ze szkodami górniczymi i teraz nie mają gdzie mieszkać. W niedzielę do tych samych rodzin przyjeżdża Donald Tusk. Opowie im, że trzeba będzie na mieszkania zastępcze poczekać, bo Polska jest dopiero w budowie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych prosiło Polaków wybierających się do Hiszpanii o „ostrożność w związku z protestami społecznymi we tym kraju". W specjalnym komunikacie MSZ zaleca więc, by Polacy w Hiszpanii „powstrzymali się od udziału w publicznych debatach", „utrzymywali ścisły kontakt ze swymi grupami" i „mieli przy sobie numery telefonów alarmowych, które mogą wykorzystać w razie zagrożenia". Skąd ta troska? Ano, jak wyjaśnia ministerstwo „od kilku tygodni w niektórych miastach dochodzi do protestów wywołanych trudną sytuacją ekonomiczną".
Widocznie nikt nie powiedział jeszcze Hiszpanom, że Polska, to znaczy, przepraszam , Hiszpania, jest w budowie.