Reklama

Nie było, a jest

Tak niedawno to było ? gdy PiS zgłosił publicznie swe pomysły na aktywną politykę antykryzysową, rządzący zakrzyknęli jednym głosem - nie, że to złe pomysły, ale: przecież na żadne aktywne działania państwo nie ma pieniędzy! Domaganie się wydatków to populizm, krańcowy brak odpowiedzialności, podpalanie Polski!

Publikacja: 14.10.2012 20:15

Rafał A. Ziemkiewicz

Rafał A. Ziemkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Minister finansów zwołał specjalną konferencję prasową, by na niej wyliczyć, ilu miliardów nie ma i nie będzie, bo w obecnej trudnej sytuacji być nie może, na realizowanie szalonych postulatów opozycji. I w ślad za nim wszystkie, za przeproszeniem, elity, wszyscy medialni eksperci wyciągali unisono: nie ma żadnych pieniędzy!

Każdy odpowiedzialny człowiek wie, że ich nie ma i nie będzie! A w drugim głosie dośpiewywali: państwo nie powinno inwestować, państwo ma tylko stwarzać warunki dla inwestorów!

Tak niedawno to było ? no i proszę, premier, ku zaskoczeniu wszystkich (jeszcze dwa dni wcześniej głosił konieczność dokręcenia podatkowej śruby najniżej zarabiającym pracownikom na „śmieciówkach” i podniesienia podatków artystom i naukowcom), ogłasza, że w aktywną walkę z kryzysem wpompuje dwieście albo i osiemset miliardów złotych, że stworzy państwową spółkę inwestycyjną, która dla pobudzenia gospodarki budować będzie drogi, koleje i linie energetyczne, a jeszcze znajdą się dodatkowe środki na wydłużenie urlopów macierzyńskich, na dopłaty do żłobków i przedszkoli i wszystko to równolegle z poluzowaniem fiskalnych rygorów co do VAT.

I oto minister finansów na specjalnie zwołanej konferencji udowadnia z poświęceniem, że owe kilkaset miliardów jak najbardziej jest w zasięgu ręki, chóry „niezależnych” dziennikarzy i komentatorów zachwycają się, że premier przelicytował i rozniósł w puch opozycję, odzyskując strategiczną inicjatywę, i oczywiście nikt nie pyta, jakie są gwarancje, że władza, która nawet przy zakupie trumien dla ofiar tragedii smoleńskiej grubo przepłaciła, żeby dać zarobić jakiemuś kolesiowi kolesiów, zdoła te miliardy wydać w sposób efektywny, nie przeznaczając większości zamiast na to, czego Polacy potrzebują, na kolejne stawiane przez szwagra „ekrany akustyczne”.

Powiedzieć, że władza PO gnije, to już truizm. Ale wraz z nią gnije cała debata publiczna i przekaz dominujących mediów. Jak można szanować autorytety, media i ekspertów, których jedyną mądrością jest być zawsze za Tuskiem i przeciw Kaczyńskiemu, nawet gdy z dnia na dzień zamieniają się oni miejscami? Jak można traktować ich poważnie? Ja nie potrafię.

Reklama
Reklama

Autor jest publicystą tygodnika „Uważam Rze”

Minister finansów zwołał specjalną konferencję prasową, by na niej wyliczyć, ilu miliardów nie ma i nie będzie, bo w obecnej trudnej sytuacji być nie może, na realizowanie szalonych postulatów opozycji. I w ślad za nim wszystkie, za przeproszeniem, elity, wszyscy medialni eksperci wyciągali unisono: nie ma żadnych pieniędzy!

Każdy odpowiedzialny człowiek wie, że ich nie ma i nie będzie! A w drugim głosie dośpiewywali: państwo nie powinno inwestować, państwo ma tylko stwarzać warunki dla inwestorów!

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Karol Nawrocki to prezydent nie wszystkich kibiców
Opinie polityczno - społeczne
Jan Dworak, Stanisław Jędrzejewski: Potrzebujemy nowego prawa medialnego
Opinie polityczno - społeczne
O polityce migracyjnej możemy dyskutować, ale nienawiść jest trucizną
Opinie polityczno - społeczne
Czego nauczyła nas kosmiczna misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Reklama
Reklama