Raport ONZ dotyczący Kościoła i pedofilii to zwyczajna hucpa. Ale trzeba mieć świadomość, że to hucpa groźna, pokazuje bowiem, że gigantyczna, choć nieco operetkowa, instytucja międzynarodowa wydaje pieniądze i publikuje dokumenty, których jedynym celem jest dyskredytacja Kościoła katolickiego i jego nauczania, a także przedstawienie ich w niekorzystnym świetle.
A co z Dutroux, ?Cohn-Benditem, Polańskim?
Opowieści o tym, że pogromcom Kościoła chodzi tylko i wyłącznie o dobro dzieci, możemy włożyć między bajki. Dokument, o którym mowa, zawiera nie tylko uwagi na temat rzekomego ukrywania skali przestępstw seksualnych w Kościele, ale również postulaty (by nie powiedzieć wprost żądania) zmiany doktryny Kościoła w sprawach takich, jak aborcja czy ocena aktów homoseksualnych.
Aż trudno nie zadać pytania, w jakiż to cudowny sposób problem pedofilii ma zniknąć tylko od tego, że Kościół zgodzi się na zabijanie nienarodzonych w pewnych wskazanych przez komisję ds. dziecka przypadkach? Nie jest też jasne, w jakiż to sposób akceptacja aktów homoseksualnych ma pomóc w walce z pedofilią, szczególnie w sytuacji gdy – jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Episkopatu Stanów Zjednoczonych – zdecydowana większość skandali seksualnych w Kościele to afery związane z relacjami homoseksualnymi z dorastającymi chłopcami (w sensie ścisłym nie jest to już pedofilia)?
Już tylko te dwie kwestie świetnie pokazują, że Komisji ds. Dziecka ONZ nie chodziło o to, by zatroszczyć się o najmłodszych, lecz wyłącznie o to, by uderzyć w nielubianą instytucję.
Gdyby rzeczywiście chodziło o dzieci, to ONZ zwróciłby się z żądaniami ujawnienia pełnej dokumentacji dotyczącej pedofilów oraz ich ochrony także do państw, które miały lub mają z tym poważny problem. Zacząć można choćby od Belgii, w której – co ujawniła sprawa Marca Dutroux – szajka pedofilów obejmowała policjantów, prawników, najwyżej usytuowanych polityków. I mimo iż proces zboczeńca ujawnił część z tych powiązań, sprawa nigdy nie została doprowadzona do końca. A ludzie, którzy chronili i wspierali pedofilów, nigdy nie ponieśli za to odpowiedzialności.