Po 15 latach współpracy „Wysokie Obcasy" – dodatek do „Gazety Wyborczej" – rozstały się z Joanną Szczepkowską. Nasza dotychczasowa stała felietonistka napisała na Facebooku i powiedziała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" (16 kwietnia), że redaktorka „WO" ją poinformowała, iż powodem rozstania jest to, że „za bardzo stała się felietonistką »Rzeczpospolitej«".
Wyjaśniamy. Problemem jest nie to, że Joanna Szczepkowska pisze felietony do innej gazety. Wszystkie felietonistki „WO" – Hanna Samson, Monika Płatek, Agnieszka Graff i Agata Bielik-Robson – publikują w innych gazetach. Problemem jest to, co Szczepkowska pisze.
Naszą redakcję wzburzył felieton z marca 2013 r. (odnoszący się do publikacji w „Rzeczpospolitej"), w którym Joanna Szczepkowska ogłosiła, że teatrami w Polsce rządzi homoseksualne lobby; otrzymaliśmy też wtedy mnóstwo listów oburzonych czytelniczek. Za podobnie skandaliczny uznaliśmy – my w redakcji i nasze czytelniczki – felieton w „Rz" z lutego 2014 r., w którym Szczepkowska wspierała księdza Oko oraz jego zawziętą i wulgarną walkę z gender mainstreaming (czyli działaniami na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn).
Nigdy nie wydrukowalibyśmy felietonów o podobnych treściach. Nie zamierzamy też udawać, że nie wiemy, iż „nasza" autorka takie poglądy głosi gdzie indziej. Każda redakcja ma prawo do własnej oceny, jakich autorów o jakich poglądach gości na łamach, oraz do oceny, kiedy autor nadużywa wolności słowa, aby obrażać ludzi.
„Wysokie Obcasy" od początku istnienia sprzeciwiają się dyskryminowaniu ludzi ze względu na płeć i orientację seksualną. „Gazeta Wyborcza", której „WO" są częścią, domaga się wolności, równości i szacunku dla innych.