Zanim homoseksualizm będzie przymusowy

Rzecznik praw obywatelskich nie może pomijać tych źródeł prawa, które gwarantują prawa rodzinom, a rodzicom prawo do wychowania dzieci – pisze adwokat.

Publikacja: 06.08.2015 21:46

Zanim homoseksualizm będzie przymusowy

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

Kiedyś rzecznik praw obywatelskich obraził się, bo na spotkanie z nim przyniosłem „Fakt". Wyjaśnienie – opublikowano tam wywiad z rzecznikiem – skwitował, że wypowiedzieć się można, ale czytać już nie wypada. Do dziś nie wiem, dlaczego rzecznik obywateli uważał gazetę czytaną przez liczne grono swoich podopiecznych za aż tak niegodną.

Moja pierwsza rozmowa z kolejnym rzecznikiem praw obywatelskich została szybko zakończona, bo rzecznik nie miała czasu rozmawiać o problemie naruszeń prywatności w sieci. Na przeszkodzie stało kolejne kurtuazyjne spotkanie połączone z piciem kawy. Ode mnie też oczekiwała jedynie niezobowiązującego small talku.

Adam Bodnar zawsze ma czas rozmawiać o sprawach, które jego rozmówcy uważają za ważne. Nie pamiętam też, żeby demonstrował kiedykolwiek zniechęcenie albo małostkową urazę. Adam Bodnar nie potrzebuje merytorycznych suflerów. W publicznych wystąpieniach mówi to, co już przepracował wcześniej. Adam Bodnar ma więc wiele cech lepszych, niż mieli dotychczasowi rzecznicy.

Na pewno nie gorszych. Ma osobiste przymioty, oddziela też istotę sprawy od osobistych sympatii – co udowodnił, broniąc równości praw w sprawie przyznania miejsca na multipleksie dla telewizji Trwam. Ma profesjonalne doświadczenie wywiedzione z aktywności Fundacji Helsińskiej. Pracuje naukowo na Uniwersytecie Warszawskim. Ale istota rzeczy tkwi w czymś innym.

Nowemu rzecznikowi, zamiast etykietowania siebie i innych, potrzeba wyzwań, co i jak ma zrobić. Nowy rzecznik praw obywatelskich musi przywrócić sens tej instytucji. W dobie szybkiej, migoczącej wpisami na Twitterze rzeczywistości może to się udać wyłącznie wtedy, kiedy będzie ją wyprzedzał, będzie próbował wymyślać i przewidywać przyszłość. Musi wrócić do wczesnego rozpoznawania nabrzmiewających problemów, ustalania, co się wydarzy, i reagowania, zanim się wydarzy. Wtedy będzie potrzebny obywatelom przestanie być zaś listkiem figowym kulejącej postpolityki.

Adam Bodnar na pewno jest w stanie podjąć ważne wyzwania dla obywateli. Narasta bunt przeciwko wymierzaniu sprawiedliwości. Biura pomocy, fundacje, kliniki prawa, kancelarie adwokackie, telewizyjne programy interwencyjne wypełniają się ludźmi, którzy – słusznie lub bez uzasadnienia – kontestują procedury wymierzania sprawiedliwości i kompetencje władzy publicznej.

Zgłaszają się, bo albo rzeczywiście system zawiódł i zostali skrzywdzeni, albo nikt im nie potrafił wytłumaczyć, że nie mieli racji i rozstrzygnięcie jest jednak sprawiedliwe. Zgłaszają się gdzie indziej, bo w ich świadomości rzecznik nie jest skutecznym obrońcą praw obywatelskich.

Rzecznik ma szansę, aby w sprawach wrażliwych dla obywateli próbować poddawać kontroli rozstrzygnięcia budzące społeczne wątpliwości. Ma szansę merytorycznie, bez kwestionowania systemu i bez niebezpieczeństw z tym związanych, wykorzystując nadzwyczajne środki zaskarżania orzeczeń, odpowiedzieć na coraz silniej artykułowane wezwania do sprawiedliwości bardziej ludowej, zgodnej z potocznym jej rozumieniem.

To rzecznik powinien zdominować dyskusję o sensownym systemie pomocy prawnej dla obywateli, bez oglądania się na doraźne ograniczenia budżetowe i interesy środowiskowe. Bo prawo jest dla obywateli, a nie dla polityków i prawników.

Rzecznik musi interweniować w sytuacjach, gdy procedury uniemożliwiły sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Musi też wpłynąć na modyfikację kafkowskich procedur, aby w końcu uczynić je przyjaznymi dla obywatela.

Konstytucyjne zapisy nie wystarczą dla zapewnienia należytej ochrony praw pracowników. Trzeba wypełnić treścią slogany o prawie do ochrony zdrowia. Rzecznik praw obywatelskich musi szczególnie zajmować się osobami wymagającymi opieki, w tym osobami niepełnosprawnymi i starszymi.

Władza publiczna, w wyścigu z zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli, coraz bardziej wkracza w ich prywatność. Sami obywatele też wpadli w swoistą spiralę naruszania prywatności innych. Zajęcie się problemami płynącymi z korzystania z sieci, mediów, monitorigu, wszechobecnego nagrywania się, przesady w gromadzeniu danych osobowych, ale i absurdów w ich ochronie to wyzwania współczesności, od których coraz bardziej zależy jakość i sens życia obywateli.

Cywilizacyjnym wyzwaniem będzie zmierzenie się z roszczeniami byłych właścicieli bezprawnie pozbawionych swojej własności. Zagwarantowanie praw byłych właścicieli należy pogodzić z poszanowaniem praw pozostałych obywateli do wytworzonej przez lata wspólnej substancji publicznej.

Od lat naruszane są prawa człowieka przez przedłużające się tymczasowe aresztowania. Często nieuzasadnione, a po uniewinnieniach pokrzywdzeni nie otrzymują dostatecznej rekompensaty. W wypadku niektórych członków ruchów kibicowskich można zacząć mówić o nowym wymiarze znaczenia pojęcia „więźniowie polityczni".

Toczy się wiele sporów ideowych. Rzecznik nie może bać się ich podejmować. Nie wolno jednak czynić tego jednostronnie, zgodnie z modą, na przykład poprzez pomijanie tych źródeł prawa, które gwarantują prawa rodzinom, a rodzicom prawo do wychowania dzieci.

Dyskusje o prawach dziecka, a w szczególności prawa do poszanowania jego godności i życia prywatnego, nie sprowadzają się przecież do propagowania programów przebierania chłopców za dziewczynki i odwrotnie. Nie polegają na wyśmiewaniu utrwalonych przekonań i zasad wiary jako nienowoczesnych stereotypów. Wymagają znajomości rzeczy, wrażliwości i odwagi bycia rzecznikiem obywateli, nie kolegów z mediów, poglądów, przyjaciół i własnej przyszłości.

Wymagają zmierzenia się z problemami emigracji, rozłączenia rodzin, swobodnego przemieszczania się w państwach Wspólnoty, pomocy w rozwiązywaniu sporów na odległość, dostępności praw dla polskich obywateli w innych krajach, w tym pozostawionych na Wschodzie.

Jest się czym zajmować.

Bywa, że wybieramy właściwych ludzi. Bywa, że ludzie nieodpowiedni dorastają do swojej roli po dokonanym wyborze. Zdarza się, że jest odwrotnie. Zawodzą, nie umiejąc dostrzec odmienności roli, w którą nieopatrznie weszli. Receptą na zawód obywateli w sprawie rzecznika praw obywatelskich będzie trwanie, ponad właściwą miarę wynikającą z potrzeby ochrony praw mniejszości, przy zachwianych proporcjach wartości. Marginalizowanie zaś tematów ważnych dla wszystkich.

Klęską będzie przybliżenie rzeczywistości do zawstydzającej, przewrotnej anegdoty o człowieku, który postanowił wyemigrować:

– Dlaczego? – pytali znajomi.

– Ze względu na homoseksualizm – odpowiadał emigrant in spe.

– Ale przecież ty jesteś heteroseksualny – nic nie rozumieli.

Wtedy on przypomniał, że w dawnych latach homoseksualistów zabijano, później karano pozbawieniem wolności, następnie leczono, degradowano obojętnością, wyśmiewano. I dodał, że po tych wszystkich strasznych czasach chce jednak wyemigrować, zanim... homoseksualizm stanie się przymusowy.

Autor jest prawnikiem, był wiceprezesem Naczelnej Rady Adwokackiej

Pisał w Opiniach

Andrzej Mikosz

Platforma wskrzesza lewicę

4 sierpnia 2015

Jacek Kucharczyk

Donos na Bodnara

6 sierpnia 2013

Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?