Zdjęcie, które kilka dni temu opublikowała spora część mediów zachodnich, niewątpliwie szokuje. Martwy trzylatek wyrzucony przez morze na plażę to koszmar, który na długo pozostaje w pamięci. A dramatyczna opowieść jego ojca, który stracił nie tylko jego, ale także drugiego syna i żonę, to tragedia, którą trudno zapomnieć.
Tyle że wbrew interpretacji, którą próbuje się nam narzucić, nie są to wcale dowody na to, że powinniśmy przyjąć wszystkich przybyszów z Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej, że powinniśmy otworzyć granice i wchłonąć setki tysięcy, a być może za chwilę miliony osób, wśród których mogą być terroryści z Państwa Islamskiego (ono bowiem wcale nie ukrywa, że w ten sposób przemyca swoich ludzi). Ta metoda tylko zwiększy liczbę martwych dzieci wyrzucanych na brzeg.