Prawnicy twierdzą, że ekonomiści są dyletantami, którzy są zdolni tylko do ogólnych ocen i tak naprawdę na niczym się nie znają. A ekonomiści odpłacają się oceną, że prawnicy doskonale znają wszystkie szczegóły, tyle że w gąszczu prawniczych kruczków w ogóle nie zauważają ekonomicznej istoty spraw.
Nowy impuls do odwiecznego sporu dał wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący kwoty wolnej od opodatkowania. TK (złożony z prawników) poparł wniosek rzecznika praw obywatelskich (też prawnika), że kwota ta musi odpowiadać co najmniej minimum egzystencji. Sędziowie uznali, że państwo nie ma prawa opodatkowywać dochodów niezapewniających takiego minimum. Oczywiście po opodatkowaniu można niby uzupełnić dochody różnymi zasiłkami. Ale (zdaniem RPO i TK) czyni to pobierających zasiłki „obywatelami drugiej kategorii", bo zależnymi od pomocy państwa. A na to nie ma zgody, więc kwota wolna musi być radykalnie zwiększona. Cokolwiek to oznacza dla budżetu.