Konferencja, która uzyskała status projektu nowej Komisji Europejskiej i polityczne błogosławieństwo Paryża i Berlina, ma się rozpocząć już na początku przyszłego roku. Czy stanie się otwarciem nowego etapu reformy UE?
Niektórzy uznają, że młyny w Brukseli muszą zawsze coś mielić, dlatego teraz wrzucono w ich tryby kolejny pozorny projekt. Czy jednak tego samego nie mówiono kilkanaście lat temu, kiedy padł pomysł zwołania Konwentu Europejskiego, który wbrew pierwotnym założeniom wypracował gotowy projekt traktatu konstytucyjnego? Także teraz konferencja może posłużyć do reaktywacji francusko-niemieckiego duetu i wprowadzenia systemowych zmian w Unii tylnymi drzwiami. Warto uczyć się na dawnych doświadczeniach.