Za dużo wątpliwości w ustawie o jawności życia publicznego

Przedsiębiorcy na mocy ustawy o jawności życia publicznego będą zobligowani do wdrażania polityk antykorupcyjnych, co nie budzi zastrzeżeń. Wątpliwości budzi nieprecyzyjność zapisów, duża uznaniowość w karaniu i fakt, że kara na przedsiębiorcę ma być nakładana już na etapie postawienia zarzutów osobie działającej w jego imieniu, niezależnie czy ostatecznie zostanie ona przez sąd skazana czy nie.

Aktualizacja: 14.02.2018 06:20 Publikacja: 13.02.2018 20:00

Za dużo wątpliwości w ustawie o jawności życia publicznego

Foto: Adobe Stock

Procedury antykorupcyjne mają zapobiegać popełnianiu określonych przestępstw. Jeśli osobie działającej w imieniu lub na rzecz przedsiębiorcy zostaną postawione zarzuty popełnienia któregoś z nich, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego rozpoczyna kontrolę firmy w zakresie stosowania procedur antykorupcyjnych. Kontrola ta może skutkować nałożeniem kary pieniężnej od 10 tys. do 10 mln zł. Zostanie ona nałożona nie tylko gdy procedury nie były stosowane, ale również gdy zdaniem CBA były pozorne lub – co budzi największe obawy – nieskuteczne.

Przy tak określonej przesłance wydaje się niemożliwe, by procedury uznane zostały za skuteczne przy postawieniu zarzutu osobie działającej w imieniu i na rzecz przedsiębiorcy. Tym samym przepis sprowadza się do tego, że kara może być nałożona zawsze, gdy zarzut zostanie postawiony. Tym samym, mimo zachowania należytej staranności przez firmę, mogą zdarzyć się sytuacje, kiedy działanie jednej osoby spowoduje nałożeniem kary mogącej grozić zamknięciem przedsiębiorstwa. Wątpliwości budzi też to, że czynem podlegającym sankcji nie jest sama korupcja, ale brak stosownych procedur antykorupcyjnych lub ich pozorność czy nieskuteczność.

Dodatkowo, wymóg podpisania kodeksu antykorupcyjnego przez każdego pracownika, współpracownika i inny podmiot gospodarczy działający na rzecz przedsiębiorcy będzie bardzo dużym, trudnym w realizacji, obciążeniem biurokratycznym. Przy dużej skali działalności i różnych zmieniających się kontrahentach (czasem zatrudnianych jednorazowo i na zlecenia o małej wartości) realizacja tego obowiązku będzie angażować znaczące zasoby firm.

Proponujemy usunięcie tego przepisu i zastąpienie innym, zgodnie z którym przedsiębiorca powinien informować, że podpisując daną umowę pracownik, współpracownik lub kontrahent akceptują postanowienia kodeksu antykorupcyjnego. Konieczne jest również umożliwienie akceptacji kodeksu drogą elektroniczną.

Postulujemy przede wszystkim ograniczenie odpowiedzialności do sytuacji, kiedy przedsiębiorca nie stosuje wewnętrznych procedur antykorupcyjnych lub co najmniej o usunięcie przesłanki nieskuteczności z katalogu oraz uzależnienie odpowiedzialności od prawomocnego skazania osoby działającej w imieniu lub na rzecz firmy.

Autorka jest radcą prawnym, ekspertką Konfederacji Lewiatan

Procedury antykorupcyjne mają zapobiegać popełnianiu określonych przestępstw. Jeśli osobie działającej w imieniu lub na rzecz przedsiębiorcy zostaną postawione zarzuty popełnienia któregoś z nich, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego rozpoczyna kontrolę firmy w zakresie stosowania procedur antykorupcyjnych. Kontrola ta może skutkować nałożeniem kary pieniężnej od 10 tys. do 10 mln zł. Zostanie ona nałożona nie tylko gdy procedury nie były stosowane, ale również gdy zdaniem CBA były pozorne lub – co budzi największe obawy – nieskuteczne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację