Ta niepewność pokazuje, że w Polsce jeszcze nie do końca można oszacować, jaki jest wpływ sytuacji za oceanem na naszą gospodarkę. Trudno ocenić, jak będą reagować polskie banki. Wprawdzie nie miały one nic wspólnego z inwestycjami w amerykański rynek kredytów, ale problem z uzyskaniem finansowania jednak zaczął ich dotyczyć. A są jeszcze trudniejsze pytania. Czy jeżeli w Stanach dojdzie do recesji, w jakim stopniu ucierpi na tym polski eksport? Czy ewentualne dłuższe spadki na giełdzie mogą wpłynąć na zachowania konsumentów w Polsce?
Na razie żyjemy w błogim przekonaniu, że Polska powinna bez większych problemów przetrwać kryzys w USA. Ale na to, co dzieje się za Atlantykiem, powinniśmy patrzeć z coraz większą uwagą.
Skomentuj nablog.rp.pl