Oczywiście należy się cieszyć, że nasza wieś staje się nowocześniejsza, w obejściach jest coraz więcej nowoczesnego sprzętu, tyle że wciąż zbyt wolno postępuje zmiana samej archaicznej struktury wsi. Wspieranie rozwoju mikroprzedsiębiorczości zamiast utrzymywania na siłę niewielkich gospodarstw, nieprodukujących na rynek, mogło być szansą na przyspieszenie przekształceń.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że nowoczesnej wsi farmerów i przedsiębiorców szybko nie zobaczymy. Najwyraźniej nie chce jej bowiem zobaczyć resort rolnictwa. Zabieranie pieniędzy z programu, z którym wiązało nadzieję wielu mieszkańców wsi, jest poważnym błędem. Obcięcie środków może zniechęcić wiele osób do próby zostania przedsiębiorcą. A przecież niewielkie przedsiębiorstwa zaspokajające potrzeby mieszkańców z sąsiedztwa mogą dać obszarom wiejskim impuls modernizacyjny znacznie silniejszy niż – oczywiście też potrzebne – nowe ciągniki czy obory. Szkoda, że Ministerstwo Rolnictwa nie chce sprawdzić, co dla wsi mógłby uczynić rozwój mikroprzedsiębiorczości. Szkoda, że preferuje pomoc w mniejszym stopniu promującą aktywność. Szkoda, bo drugiej takiej szansy już mieć nie będziemy.