Nie możemy zdusić gospodarki

- Dalsze obniżki stóp procentowych są możliwe. Główna stopa może spaść do 3 – 3,5 proc. – mówi Jan Czekaj z RPP

Publikacja: 16.04.2009 02:59

Jan Czekaj

Jan Czekaj

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

[b]Rz: Inflacja znów wzrosła – w marcu sięgnęła 3,6 proc. licząc rok do roku. Niepokoi to pana?[/b]

[b]Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej:[/b] Ten wzrost był oczekiwany. To, że jest on nieco wyższy, nie zmienia bardzo obrazu sytuacji. Uwidocznił się po prostu wpływ słabego złotego. RPP bierze pod uwagę to, co dzieje się z kursem. Podwyższony wskaźnik inflacji wynika także z cen regulowanych. Mając na uwadze inflację, Rada musi także uwzględniać to, w jakim stanie jest gospodarka.

[b]A co jeżeli globalna inflacja wzrośnie wskutek zwiększania ilości pieniądza i wartych miliardy dolarów i euro programów stymulacyjnych?[/b]

Nawet jeżeli tak się stanie, to trzeba mieć na uwadze, że są to czynniki leżące poza Polską. Jak mówiłem, my musimy patrzeć na to, co się dzieje z gospodarką. Nie możemy dziś stosować nadmiernie restrykcyjnej polityki pieniężnej, bo na świecie być może za jakiś czas wzrośnie inflacja. Popatrzmy na sytuację gospodarki polskiej – dynamika wzrostu gospodarczego spada, więc skąd ma się wziąć presja inflacyjna? My mamy sytuację makroekonomiczną nadal w miarę zrównoważoną.

[b]W marcu pierwszy raz od kilku miesięcy dane ze światowej gospodarki były mieszane – obok tych fatalnych, niektóre zaskoczyły pozytywnie. Myśli pan, że to jakaś oznaka przesilenia?[/b]

To chyba zbyt pochopny wniosek. Nadal zdecydowana większość danych opatrzona jest komentarzem: „najgorsze od 40, 50 czy 60 lat”. Nie ma nic, co sugerowałoby trwałą poprawę sytuacji, choć pewnie taka się pojawi, zważywszy na ilość wpompowanych w światową gospodarkę pieniędzy. Ale skala kryzysu jest niespotykana. I to samo dotyczy Polski, w pierwszym kwartale według prognoz NBP wzrost wyniesie 1,5 proc., a jeszcze niedawno szacowany był na 1,9 proc. Ale i tak na tle świata wyglądamy bardzo dobrze, bo ciągle jesteśmy na plusie.

[b]Czyli recesji w Polsce nie będzie?[/b]

Tego na pewno nie da się stwierdzić. Zależy to od tego właśnie, kiedy pojawi się ożywienie na świecie, głównie w Europie Zachodniej. Jeżeli stanie się to w trzecim, najpóźniej czwartym kwartale, to unikniemy najgorszego, czyli recesji. A w uniknięciu tego scenariusza powinno nam pomóc także osłabienie złotego – to, co się stało w ostatnich miesiącach z naszą walutą, bardzo pomoże gospodarce. Osłabienie złotego jest bardzo dobre dla gospodarki. Warto pamiętać, że na początku dekady ożywienie w gospodarce zaczęło się od eksportu.

A dodatkowo taki kurs złotego do euro jest wręcz idealny z punktu widzenia wchodzenia do ERM2. W tej chwili tracimy najlepszy moment wejścia do ERM2.

[b]Czy dwie obniżki po 0,25 pkt proc. to koniec bardziej zdecydowanych cięć?[/b]

Większych obniżek wykluczyć nie można, gdyby w gospodarce stało się coś niepokojącego, a np. złoty będzie sie gwałtownie wzmacniał. Bardziej prawdopodobne jest jednak poruszanie krokami po 25 punktów bazowych.

[b]A myśli pan, że wskazana byłaby przerwa w obniżkach?[/b]

To zależy od napływających danych, od tego, co będzie się działo ze złotym. Być może rzeczywiście do takiej przerwy dojdzie, ale tego dziś nie wiem.

[b]Do jakiego poziomu może spaść główna stopa procentowa z obecnych 3,75 proc.?[/b]

Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale wydaje mi się, że będzie to gdzieś w przedziale 3 – 3,5 proc. To zależy od tego, co będzie się działo z inflacją, chcielibyśmy utrzymać stopy realne na dodatnim poziomie.

[b]Czy obniżenie rezerwy obowiązkowej dla banków wchodzi nadal w grę?[/b]

Nie mówimy nie, ale trzeba się zastanowić, jakiemu celowi miałoby to służyć. Dziś w sektorze bankowym mamy dużą nadpłynność. Teraz banki zgłaszają popyt na bony pieniężne NBP w wysokości niemal 50 mld zł. Przed kryzysem było to około 10 mld zł.

[b]A budżet, większość ekonomistów spodziewa się rewizji w połowie roku. Czy to może wpłynąć na politykę monetarną?[/b]

Na pewno dochody będą mniejsze, ale ciężko mi się wypowiadać, jakie realne możliwości obniżania wydatków ma budżet państwa. Na pewno jako RPP patrzymy na deficyt i gdyby nastąpiło znaczące zwiększenie deficytu, to musielibyśmy to brać pod uwagę, podejmując decyzje. Na razie jednak wysiłki rządu idą w dobrą stronę i to także dzięki temu opinia o Polsce wśród inwestorów, międzynarodowych instytucji i agencji ratingowych jest w miarę dobra.

[b]Rz: Inflacja znów wzrosła – w marcu sięgnęła 3,6 proc. licząc rok do roku. Niepokoi to pana?[/b]

[b]Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej:[/b] Ten wzrost był oczekiwany. To, że jest on nieco wyższy, nie zmienia bardzo obrazu sytuacji. Uwidocznił się po prostu wpływ słabego złotego. RPP bierze pod uwagę to, co dzieje się z kursem. Podwyższony wskaźnik inflacji wynika także z cen regulowanych. Mając na uwadze inflację, Rada musi także uwzględniać to, w jakim stanie jest gospodarka.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację