Reklama
Rozwiń

Dziś nie myślimy o BZ WBK

Chcemy przekształcić naszą instytucję w bank uniwersalny – zapowiada wiceprezes zarządu Lukas Banku Philippe MariÉ

Publikacja: 15.04.2010 05:16

Dziś nie myślimy o BZ WBK

Foto: ROL

[b]Rz: Udział Lukas Banku w polskim sektorze bankowym jest wciąż dość mały jak na standardy francuskiej grupy Credit Agricole, która jest jednym z czołowych banków Europy. Czy więc na samym Lukas Banku się skończy czy jesteście zainteresowani kolejnymi przejęciami w Polsce?[/b]

W sektorze bankowym – jeszcze nie teraz. Na razie rynek pozwala na rozwój organiczny i w takim rozwoju widzimy większe możliwości budowania dodatkowej wartości. Chcemy wzmocnić i lepiej dopasować strukturę naszych obecnych działań. Sądzę, że zabierze to nam od 12 do 18 miesięcy. Wtedy nie wykluczam, że zaczniemy szukać ciekawych ofert przejęć. Natomiast w innych obszarach cały czas przyglądamy się rynkowi. Mam na myśli leasing, zarządzanie flotą samochodową czy faktoring, który rozwijałby działalność EFL – każdą działalność dotyczącą finansowania małych i średnich przedsiębiorstw.

[b]A zapowiedź sprzedaży przez Irlandczyków Banku Zachodniego WBK nie zmienia tych planów. Odpuścicie sobie tę transakcję?[/b]

Dziś tak, z powodów, o których już wspomniałem.

[b]Wasza główna inwestycja – Lukas Bank – to głównie bank typu consumer finance. Kryzys finansowy potwierdził, że takie instytucje bankowe łączą się ze sporym ryzykiem...[/b]

Consumer finance łączy się z ryzykiem, ale też widzimy jego potencjał. Lukas Bank jest liderem rynku i tę linię biznesową chcemy nadal rozwijać. Ale oczywiście teraz taki model działalności już nie jest wystarczający i przyspieszamy nasze działania nad rozwojem bankowości uniwersalnej. W ciągu dwóch – trzech miesięcy będziemy mogli poinformować, w jaki sposób chcemy osiągnąć ten cel.

[b]Czy ta zmiana i dążenie do przekształcenia profilu działalności z consumer finance w bankowość uniwersalną ma związek z rekomendacją T wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego, która uderza najmocniej właśnie w banki tego typu co Lukas? [/b]

I tak, i nie. Przewidując wdrożenie rekomendacji T oraz nasilające się zjawisko nadmiernego zadłużenia klientów w wielu bankach, w połowie ubiegłego roku zdecydowaliśmy się zaostrzyć politykę kredytową. W konsekwencji wartość udzielanych przez nas kredytów gotówkowych spadła o 30 proc. To, że segment consumer finance staje się bardziej ryzykowny, powoduje, że znacznie przyspieszamy rozwój bankowości detalicznej, co jest naszym strategicznym celem. W tym kontekście rzeczywiście można powiedzieć, że rekomendacja T ma związek z naszą zmianą profilu działalności.

[b]A czy Polacy faktycznie wpadli w spiralę zadłużenia? Wiele osób, zaciągając kredyty w pana banku czy w innych instytucjach, na pewno ma dziś znacznie większe problemy z ich spłatą niż jeszcze dwa lata temu. Wielu bankowców mówi, że ten problem będzie narastał.[/b]

Jak we wszystkich krajach rozwiniętych część populacji nie potrafi się oprzeć urokowi konsumpcji. To dobrze, że w Polsce ten temat jest tak gorąco dyskutowany, we Francji w zasadzie on nie istnieje publicznie. Jednakże z perspektywy europejskiej skala zadłużenia Polaków, moim zdaniem, nie stanowi jeszcze istotnych zagrożeń systemowych. Na pewno we Wrocławiu czy w Warszawie nie jest gorzej pod tym względem niż w Paryżu czy w Lyonie.

[b]Ale istotnie wzrosła skala rezerw na złe kredyty w Lukas Banku w ubiegłym roku. Te problemy klientów pogarszają wasze wyniki.[/b]

[wyimek]W drugiej połowie ubiegłego roku zdecydowaliśmy się zaostrzyć politykę kredytową[/wyimek]

Rok 2009 zakończyliśmy przychodami na poziomie 1,5 mld zł oraz skonsolidowanym zyskiem w wysokości ponad 60 mln zł. To fakt, ten ostatni spadł znacząco w porównaniu z 2008 rokiem ze względu na wysoki poziom kosztów ryzyka. Problem ten dotyczył nie tylko naszego banku, ale także całego sektora i miał negatywny wpływ na zyski prawie wszystkich banków. Utrzymaliśmy natomiast na dobrym poziomie koszty operacyjne. Współczynnik wypłacalności wyniósł na koniec 2009 r. 12,5 proc. Aby porównać nasze wyniki z rezultatami innych instytucji finansowych, myślę, że warto połączyć wyniki wszystkich spółek zależnych Credit Agricole w Polsce. Ich łączny zysk netto wyniósł 157 mln zł.

[b]W tym roku ma być lepiej?[/b]

Przewidujemy, że 2010 r. nie będzie dla Lukas Banku dużo lepszy niż rok poprzedni. Przychody i zysk netto powinny pozostać na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego, a może nieco wyższym. Będziemy pracować nad zmianą struktury przychodów. Chcemy też zmodyfikować profil działalności w obszarze consumer finance z prostych kredytów gotówkowych na finansowanie inwestycji klientów. W lutym rozpoczęliśmy kampanię reklamową, w której pokazujemy właśnie możliwości finansowania mieszkania, samochodu czy mebli. Jestem zadowolony z jej dotychczasowych wyników. Przykładowo liczba udzielonych kredytów konsumpcyjnych wzrosła dwukrotnie w porównaniu ze styczniem.

[b]A czy przypadkiem nie zamierzacie podnieść kosztów w związku ze spodziewaną zmianą loga? [/b]

Monitorujemy koszty bardzo uważnie. W 2009 r. wzrosły one tylko o 5 proc., porównując do roku 2008, a wskaźnik koszty/dochody wyniósł 53 proc. Zdecydowaliśmy, że w 2010 r. każdy wydatek, który nie jest niezbędny, będzie albo wstrzymany, albo przesunięty w czasie. Wstrzymaliśmy zatrudnianie nowych osób, a ci, którzy odchodzą, nie są zastępowani. Nie widzę natomiast potrzeby zwolnień. Myślę, że w przyszłym roku będziemy gotowi na nową drogę rozwoju.

A jeśli chodzi o zmianę loga czy nazw, to dziś oczywiste, że w bankowości uniwersalnej chcemy się wesprzeć wiedzą i doświadczeniem Credit Agricole w tym segmencie i wzmocnić nasz wizerunek, pokazując przynależność do grupy.

[b]Czyli dojdzie do zmiany nazwy z Lukas Bank na Credit Agricole?[/b]

Docelowo tak. Szacujemy, że ogólne nakłady na rebranding wyniosłyby ok. 40 mln zł, więc nie jest to kwota, na którą nas nie stać. Jednak uważam, że nie jest to jeszcze właściwy moment. Po pierwsze marka Lukas jest dość silna w Polsce i bardzo rozpoznawalna, więc nadal byłaby dobra dla części consumer finance. Inaczej jest jednak z bankowością uniwersalną. Klienci oczekują marki godnej zaufania, stabilnej. Badania marketingowe pokazują, że oczekiwanie od banku solidności wzrosło zwłaszcza w czasie kryzysu. Moglibyśmy zatem skorzystać na wprowadzeniu i wypromowaniu marki Credit Agricole, który pod względem przychodów jest największym bankiem detalicznym w Europie. Zastanawiamy się, który wariant wybrać – czy na przykład mieć dwie marki – Lukas dla części consumer finance, a Credit Agricole dla bankowości uniwersalnej, czy połączyć logo CA z nazwą Lukas Bank.

Myślę, że ostateczną decyzję podejmiemy jeszcze w tym roku.

[i]—rozmawiali

Monika Krześniak i Jakub Kurasz[/i]

[ramka]Po pierwsze kredyty konsumpcyjne

Philippe Marié jest wiceprezesem Lukas Banku od 23 lutego 2010 r. Jednocześnie pełni funkcję szefa Credit Agricole Polska, odpowiadając za rozwój wszystkich czterech spółek grupy w Polsce (oprócz Lukas Banku do grupy Credit Agricole w Polsce należą również Europejski Fundusz Leasingowy, Calyon Bank oraz Cali Europe). Philippe Marié ma dwa dyplomy inżyniera zdobyte na wydziałach Rolnictwa w Institut National Agronomique de Paris-Grignon oraz Budownictwa, Gospodarki Wodnej i Leśnictwa w Ecole Nationale du Génie Rural, des Eaux et des Forźts. Od początku kariery zawodowej, czyli od 27 lat, pracuje w grupie Credit Agricole. W trakcie swojej pracy w kasach regionalnych CA odpowiadał m.in. za rozwój sprzedaży i sieci detalicznej, call center, a także za generalną inspekcję audytu. Ostatnio jako członek zarządu w pionie międzynarodowej bankowości detalicznej był odpowiedzialny za obszar IT i HR. Jego hobby to myślistwo i żeglarstwo.

Lukas Bank znajduje się w drugiej dziesiątce banków pod względem sumy bilansowej (12,4 mld zł na koniec 2009 r.). Specjalizuje się w udzielaniu kredytów konsumpcyjnych, przede wszystkim pożyczek gotówkowych i ratalnych. Wartość portfela kredytowego na koniec 2009 r. sięgała 12,3 mld zł, a depozytów 7 mld zł. Bank ma sieć 444 placówek: własnych, franczyzowych oraz centrów kredytowych. Od 2001 r. strategicznym akcjonariuszem Lukas Banku jest francuski Credit Agricole. Po decyzji irlandzkiej grupy AIB o sprzedaży akcji BZ WBK Credit Agricole był wymieniany w grupie potencjalnych nabywców. [/ramka]

[b]Rz: Udział Lukas Banku w polskim sektorze bankowym jest wciąż dość mały jak na standardy francuskiej grupy Credit Agricole, która jest jednym z czołowych banków Europy. Czy więc na samym Lukas Banku się skończy czy jesteście zainteresowani kolejnymi przejęciami w Polsce?[/b]

W sektorze bankowym – jeszcze nie teraz. Na razie rynek pozwala na rozwój organiczny i w takim rozwoju widzimy większe możliwości budowania dodatkowej wartości. Chcemy wzmocnić i lepiej dopasować strukturę naszych obecnych działań. Sądzę, że zabierze to nam od 12 do 18 miesięcy. Wtedy nie wykluczam, że zaczniemy szukać ciekawych ofert przejęć. Natomiast w innych obszarach cały czas przyglądamy się rynkowi. Mam na myśli leasing, zarządzanie flotą samochodową czy faktoring, który rozwijałby działalność EFL – każdą działalność dotyczącą finansowania małych i średnich przedsiębiorstw.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska
Opinie Ekonomiczne
Joanna Pandera: „Jezioro damy tu”, czyli energetyka w rekonstrukcji
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Big tech ma narodowość i twarz Donalda Trumpa