Międzynarodowy Klub Finansowy, zwany bankiem oligarchów, specjalizujący się w bankowości prywatnej, ogłosił wyniki dodatkowej emisji akcji i spis głównych akcjonariuszy. Największy pakiet (27,74 proc.) ma Michaił Prochorow (drugi najbogatszy Rosjanin, 13,4 mld dol. wg „Forbesa”). Pakiety po 19,71 proc. akcji objęli natomiast Aleksandr Abramow (18. na liście, 6,4 mld dol.); Sulejman Kerimow (19. miejsce, 5,5 mld dol.) oraz Wiktor Wekselberg (16. miejsce, 6,4 mld dol.).
Wekselberg w ciągu 2009 r. powiększył swój majątek trzykrotnie, po raz kolejny udowadniając, że jest biznesmenem na każdy czas – tak hossy, jak i bessy. Może właśnie dlatego prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ma do Wekselberga takie zaufanie, że powierzył mu organizację rosyjskiej doliny krzemowej w Skołkowie pod Moskwą.
Zaufania do oligarchy nie ma za to rząd Szwajcarii, który w lutym nałożył na jego koncern Renova rekordową karę (38 mln dol.) za naruszenie procedury przy kupnie akcji szwajcarskiej firmy. Za Wekselbergiem natychmiast ujął się Kreml, grożąc Szwajcarii pogorszeniem stosunków.
Urodzony 53 lata temu w Drohobyczu pod Lwowem Wekselberg pochodzi z rodziny naznaczonej Holokaustem. Wszyscy krewni ojca zginęli w czasie II wojny. Wiktor na studia w instytucie transportu wyjechał do Moskwy i tam już pozostał. Do rozpadu ZSRR zaszył się w jednym z setek biur konstrukcyjnych.
W 1991 wspólnie m.in. z obywatelem USA Leonidem Bławatnikiem (wyemigrował z ZSRR w 1979 r.) założył przemysłowo-inwestycyjną Grupę Renova. Dziś ją kontroluje, a jej aktywa szacowane są na 18 – 20 mld dol. W 1996 r. wszedł do grona tworzącego się klanu oligarchów, zostając dyrektorem i współudziałowcem jednego z największych producentów aluminium w Rosji – koncernu Sual.