Shell chce przejąć firmę w Polsce

Mark Williams, wiceprezes Royal Dutch Shell, mówi o ropie, gazie z łupków i naszym rynku

Publikacja: 19.10.2010 01:55

Mark Williams, wiceprezes Royal Dutch Shell (fot. Shell)

Mark Williams, wiceprezes Royal Dutch Shell (fot. Shell)

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje niewielki wzrost popytu na ropę. Prognozy Shella są podobne?[/b]

Mark Williams: Wzrost popytu na ropę zazwyczaj wynosi połowę wzrostu PKB. Jeśli więc w 2011 r. światowy PKB zwiększy się o 3 – 4 proc., to popyt na ropę o 1,5 – 2 proc. Ta reguła będzie się zmieniać, kiedy energia będzie wykorzystywana w sposób bardziej efektywny i zapotrzebowanie na ropę będzie malało.

[b]OPEC, który zwykle zwiększa podaż przed zimą, utrzymał poziom wydobycia ropy. Kartel oczekuje 70 – 80 dol. za baryłkę. Jakie ceny ropy czekają nas w najbliższym czasie?[/b]

Nasza prognoza to 60 – 80 dol. za baryłkę.

[b]Czyli świat jest skazany na drogą ropę?[/b]

Nie powiedziałbym „skazany”. Kraje OPEC mają niskie koszty wydobycia, a cena ich baryłki jest i była przedmiotem negocjacji. Przy tym na rynek wchodzi Irak – kraj z wielkim potencjałem. Jeśli rzeczywiście drastycznie zwiększy on wydobycie, sytuacja się zmieni.

[b]Czy katastrofa na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej zmieniła nastawienie do ropy jako źródła energii i jej wydobycia z dna morza?[/b]

To się okaże. Początkowa reakcja była dość gwałtowna, kolejne rządy zapowiadały ostre regulacje. Teraz napięcie spada, w miarę jak świat poznaje fakty o tej katastrofie i jej prawdziwą przyczynę. Ale nie ma wątpliwości, że nastąpią obostrzenia. I dobrze. A sprostanie im będzie wymagało najnowocześniejszych technologii. Największe koncerny naftowe już się zjednoczyły, szukając innowacyjnych rozwiązań. Niezbędne jest zapewnienie wiekszego bezpieczeństwa wierceniom i wydobyciu. Ale to jest do zrobienia.

[b]Dziś 20 proc. energii jest produkowane ze źródeł alternatywnych. Shell był znany z entuzjazmu, zwłaszcza dla energii z wiatru i słońca. Ale ta fascynacja już minęła...[/b]

Nie do końca. Mamy wspólne projekty z GE w Japonii, elektrownie wiatrowe w USA. W Europie z jednych projektów wychodzimy, w inne wchodzimy. Zastanawiamy się nad wartością, jaką Shell może wnieść do takiego przedsięwzięcia, np. do projektów wiatrowni. Mamy tu niewielką wiedzę. Mamy pieniądze. Ale pieniędzy na rynku na takie projekty jest dużo, a my nie jesteśmy bankiem. Jesteśmy największym na świecie producentem biopaliw i akurat one pasują i do naszej sieci, jakości, którą cały czas poprawiamy, i skali, w jakiej operujemy. Dlatego mamy spółkę z Cosanem, największym producentem etanolu w Brazylii, z którym wytwarzamy z trzciny cukrowej biopaliwa nowej generacji. Emitują one o 70 proc. mniej CO2, niż kiedy zatankujemy do baku zwyczajną benzynę.

[b]Czystym źródłem energii jest gaz. Czy i tu Shell ma plany?[/b]

Na świecie jest gaz, może niezbyt łatwy do wydobycia, ale wielkość złóż może okazać się wystarczająca. Liczą się USA, Australia, najprawdopodobniej także Polska, gdzie trwają poszukiwania gazu łupkowego. Jednak w Polsce powinien się też liczyć czysty węgiel. W tym przypadku widzę tu dla nas ważną rolę – moglibyśmy zagwarantować bezpieczeństwo dostaw i technologie, które pozwoliłyby uwolnić ten potencjał. Jesteśmy jednym z liderów wyspecjalizowanych w wychwytywaniu i magazynowaniu CO2 (CCS), nie mówiąc o możliwościach wykorzystania do tego zbiorników naszych rafinerii. Mamy doświadczenie, w zwiększaniu efektywności wykorzystania energii, także paliw. Wielu firmom pomagamy w efektywnym wykorzystaniu paliw przez ich flotę samochodów. I nie jest to działalność charytatywna, bo na tym zarabiamy.

[b]Sądzi pan, że w naszym kraju gaz z łupków ma przyszłość?[/b]

Mało wiem o polskiej geologii, ale nagle największe firmy zainteresowały się Polską i inwestują miliony dolarów w poszukiwania. Nigdy nie dzieje się tak bez powodu. W Polsce, która jest importerem gazu i płaci za niego wysokie ceny, warto poszukać własnego alternatywnego źródła. Np. USA dzięki zmianie struktury wydobycia i znalezieniu własnych złóż mogą stać się eksporterem gazu.

[b]Shell przeszedł głęboką restrukturyzację. Jak zmieniła się firma? Np. ma pan mniejszy gabinet?[/b]

O wiele mniejszy! Ale główne zmiany polegały na łączeniu działów. Wydzieliliśmy też dział zajmujący się inwestycjami, bo Shell jest dziś w branży liderem w inwestycjach. Trzeba było wybrać, które dziedziny będą najbardziej obiecujące. Postawiliśmy na innowacje, które pomogą w eksploatacji złóż należących do krajów OECD. Ale dla nas rynkami strategicznymi, na których widzimy potencjał wzrostu, są Chiny, Brazylia, Indonezja i Polska. W Polsce zainwestowaliśmy już 800 mln dol. i jesteśmy gotowi na więcej. Na rynku paliw mamy już 12-proc. udział i ambicje, by go zwiększyć. Zrobimy to, gdy tylko pojawi się okazja. Będziemy brać udział w przetargach na budowę stacji benzynowych przy autostradach. Mamy ich już sześć, najwięcej po Orlenie, a wy budujecie autostrady jak szaleni. A jeśli pojawi się możliwość przejęcia polskiej firmy, z pewnością to zrobimy. Mamy już w Polsce europejskie centrum obsługi, w którym zatrudniamy 1500 osób, i ta liczba będzie rosła.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Mark Williams jest wiceprezesem Royal Dutch Shell od stycznia ubiegłego roku. Odpowiada w koncernie za wszystko poza wydobyciem – m.in. produkcję, sprzedaż, marketing. Jest obywatelem amerykańskim, z wykształcenia fizykiem. W Shellu pracuje od 1979 roku.[/ramka]

[b]Rz: Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje niewielki wzrost popytu na ropę. Prognozy Shella są podobne?[/b]

Mark Williams: Wzrost popytu na ropę zazwyczaj wynosi połowę wzrostu PKB. Jeśli więc w 2011 r. światowy PKB zwiększy się o 3 – 4 proc., to popyt na ropę o 1,5 – 2 proc. Ta reguła będzie się zmieniać, kiedy energia będzie wykorzystywana w sposób bardziej efektywny i zapotrzebowanie na ropę będzie malało.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?