Słaba konkurencyjność Polski

Pod takim hasłem 3 listopada wystartował cykl debat prezydenta RP ze środowiskami gospodarczymi.

Publikacja: 16.11.2010 03:55

Słaba konkurencyjność Polski

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Sformułowanie tytułu debat okazało się sprzeczne z diagnozą konkurencyjności Polski dokonaną przez większość mówców w trakcie debaty.

Potwierdzeniem słuszności takiej diagnozy są wnioski z najnowszego raportu „Doing business”, w którym Polska wypadła gorzej niż Białoruś. Polska dokonała postępu, ale inne kraje mają większe osiągnięcia. Ministrowie zachowują urzędowy optymizm w kwestii konkurencyjności kraju, pokazując jednostkowe przykłady sukcesu, co jednak nie znajduje potwierdzenia w szerszej skali.

Z konkurencyjnością jest tak samo jak z pogodą – jest zawsze. Problem w tym, by była ona na odpowiednio wysokim poziomie. Konkurencyjność to nic innego jak zdolność firm i kraju do skutecznego konkurowania na rynkach. Warunkiem poprawy konkurencyjności jest innowacyjność, która z kolei jest polską piętą Achillesa. Uważam, że liczne programy współfinansowane przez UE nakierowane na poprawę innowacyjności nie dadzą wiele.

Główną barierą poprawy innowacyjności i konkurencyjności w naszym kraju jest czynnik ludzki, czyli niedostateczna transformacja „w głowach”. Zbyt dużo zachowań wywodzących się z PRL jest powielanych.

Widzę potrzebę reformy edukacji nastawionej na przygotowanie młodych ludzi do konkurowania we współczesnym świecie. Jednym z podstawowych wyzwań i zadań powinno być zlikwidowanie plagi ściągania w szkołach. To naganne i oszukańcze zachowanie ulokowane jest głęboko w świadomości społecznej i jest powszechnie tolerowane. Dramatycznym efektem takich postaw jest stosowanie oszukańczych praktyk także w wielu dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Stąd biorą się lewe zwolnienia lekarskie, prawa jazdy, renty, w przeszłości odraczanie służby wojskowej czy zwalnianie z niej za łapówki lub przez kumoterstwo.

Demoralizacja piłkarzy, którzy zamiast pracować na treningach, zdawali się na układy aranżowane przez działaczy, doprowadziła do degradacji polskiej piłki nożnej. Brak motywacji jest oczywistym wrogiem zachowań konkurencyjnych.

Eliminacja negatywnych zachowań społecznych powinna się rozpoczynać już w przedszkolu i konsekwentnie być realizowana aż po studia wyższe, i trwać wiele lat. W przeciwnym razie będziemy nadal dyskutowali o konkurencyjnej Polsce, zamiast ją tworzyć.

[i]Bohdan Wyżnikiewicz - wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową[/i]

Sformułowanie tytułu debat okazało się sprzeczne z diagnozą konkurencyjności Polski dokonaną przez większość mówców w trakcie debaty.

Potwierdzeniem słuszności takiej diagnozy są wnioski z najnowszego raportu „Doing business”, w którym Polska wypadła gorzej niż Białoruś. Polska dokonała postępu, ale inne kraje mają większe osiągnięcia. Ministrowie zachowują urzędowy optymizm w kwestii konkurencyjności kraju, pokazując jednostkowe przykłady sukcesu, co jednak nie znajduje potwierdzenia w szerszej skali.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Bunkrów nie ma, ale też jest...
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Gospodarczy iluzjoniści
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dlaczego w Sejmie widać puste ławki
Opinie Ekonomiczne
Jak rozwiązać problem jawności wynagrodzeń? Odpowiedź można znaleźć w... Biblii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Następne cięcie stóp procentowych najwcześniej we wrześniu?