Gdybyśmy przy obecnych obciążeniach fiskalnych i socjalnych nasze pensje od początku roku przeznaczali wyłącznie na państwowe daniny, to od 7 czerwca moglibyśmy przestać je płacić. Według Instytutu Kościuszki i Fundacji New Directions Polska w tym rankingu kosztów zatrudnienia Polska znajduje się na dziesiątym miejscu w Unii Europejskiej (zrzeszającej obecnie 27 państw).
Niby nie najgorsze miejsce, prawda? Pamiętajmy, że zawdzięczamy je głównie niższym stawkom PIT, przyjętym przez Sejm jeszcze w poprzedniej kadencji, a obowiązującym od 2009 roku.
Dziś, niestety, pytanie brzmi: jak długo? Do kiedy będziemy mieli podatki na obecnym, relatywnie niezbyt wysokim poziomie? Bo analizy i prognozy ekonomistów są mało optymistyczne. Z kraju o wysokim produkcie krajowym brutto staliśmy się bowiem państwem z rekordowo wysokim niedoborem dochodów w porównaniu z wydatkami w systemie finansów publicznych.