Pojęcie własności jest podstawą systemu kapitalistycznego, w którym żyjemy. Jej bezpieczeństwo i nienaruszalność jest emanacją wolności. Pokolenia 40-latków i starsze są paradoksalnie o tyle uprzywilejowane, że mają możliwość własnego porównania stosunków gospodarczo-politycznych, w których się kiedyś wychowywali, z obecnym systemem. Młodsze pokolenia nie znają innego otoczenia, stąd też tendencja do bagatelizowania wagi problemu stosunków własnościowych, nie mówiąc o znaczeniu przebudowy niewydolnego systemu socjalistycznego w kapitalistyczny.
W latach 90. XX w. przeszliśmy drogę od wszechobecnej własności państwowej, ze szczątkowym udziałem prywatnej, do jej lustrzanego zaprzeczenia. Ale dziś państwo znów rozpycha się w gospodarce, o czym świadczą kolejne projekty tzw. repolonizacji i pośrednio powołanie Ministerstwa Aktywów Państwowych. Nie sposób ocenić jakości i skutków tych procesów bez zastanowienia się nad prawami rządzącymi relacją własności państwowej i prywatnej. Są one obecnie źle lub w niepełny sposób skodyfikowane, powodując liczne napięcia społeczne, krzywdy oraz wymierne straty gospodarcze.
Podstawowe zasady
Własność prywatna jest intuicyjnie łatwiejsza do opisu z tego powodu, że dotyczy uprawnień każdego z nas, obywateli, jak też podmiotów gospodarczych, stowarzyszeń, fundacji, a także partii politycznych czy kościołów. Prawo własności realizowane jest zarówno wobec dóbr materialnych, jak i uprawnień niematerialnych takich jak własność intelektualna, dzieło, patent czy wizerunek. Powinno ono podlegać ochronie prawnej oraz stabilnym regulacjom, ale też może być przedmiotem swobodnego obrotu właścicieli. Wszelkie ograniczenia i ingerencje w prawa własności mogą być realizowane wyłącznie w jednoznacznie określonym, wymiernym interesie publicznym oraz za godziwym wynagrodzeniem wtedy, gdy realizowane są odstępstwa od zasad powszechnych.
Wolność wymaga, by owych ingerencji i ograniczeń było możliwie najmniej i tylko w postaci jednoznacznych zasad. Mogą one przybierać postać reguł sprzedaży gruntów, budowy ładu przestrzennego, zasad prowadzenia inwestycji, bezpieczeństwa fizycznego i gospodarczego, zasad wywłaszczania na cel publiczny, prawa pierwokupu dóbr i wartości o znaczeniu historycznym lub kulturowym. Istotnym ograniczeniem winna być zasada, że beneficjentem tych ingerencji i ograniczeń nie może być ani doraźnie, ani długoterminowo inny podmiot prywatny, który czerpałby z tego tytułu zyski bez godziwego odszkodowania.
Nieefektywne państwo
Trudniejsza do opisu i kodyfikacji jest własność publiczna. Stanowi ją majątek pozostający we władaniu aktualnego rządu i tylko rząd posiada tytuł prawny do podejmowania decyzji właścicielskich. Cała trudność tematu zawiera się w zmiennych i wadliwych jak dotychczas regułach zarządzania tym majątkiem. Obraz komplikują podmioty o mieszanej strukturze właścicielskiej, gdzie państwo nie jest wprawdzie jedynym właścicielem przedsiębiorstwa, ale prywatny akcjonariat często poddany jest arbitralnemu, nieuzasadnionemu ekonomicznie dyktatowi administracji rządowej, w praktyce oddając ten byt na łaskę i niełaskę państwa. Ubocznym skutkiem tego zjawiska jest fiasko idei partnerstwa publiczno-prywatnego.